Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował w środę, że jego koncern nie osiągnął jeszcze porozumienia z ukraińskim Naftohazem w sprawie uregulowania wynoszącego 2 mld dolarów długu za gaz.
"W tym momencie zadłużenie Naftohazu Ukrainy za gaz dostarczony w sierpniu, październiku i listopadzie wynosi 2,02 mld USD. Szukamy wariantów rozwiązania tego problemu. Prowadzimy negocjacje. Porozumienia jeszcze nie osiągnęliśmy" - oznajmił szef Gazpromu.
Wcześniej Bojko został przyjęty przez rosyjskiego premiera Dmitrija Miedwiediewa, który oświadczył, że obecne wydarzenia na Ukrainie to wewnętrzna sprawa tego kraju, ale Rosja uważnie je śledzi.
"Macie dość aktywny sezon polityczny, uważnie śledzimy wydarzenia. Stanowią one bez wątpienia wewnętrzną sprawę Ukrainy, ale ważne jest, by w kraju była stabilność i porządek" - mówił Miedwiediew, cytowany przez rosyjską agencję ITAR-TASS. Wyraził też nadzieję na większą aktywność we współpracy obu krajów. Podkreślił, że Ukraina jest "ważnym partnerem strategicznym Rosji".
Media ukraińskie poinformowały, powołując się na źródła rządowe, że Bojko udał się do Moskwy, by omówić sprawy dwustronne, w tym kwestie gazowe.
Rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow przekazał, że nie jest planowane spotkanie Władimira Putina z ukraińską delegacją. Na pytanie, czy Putin planuje spotkanie z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, Pieskow odparł, że nie jest to jeszcze jasne.
Z kolei rzeczniczka premiera FR Natalia Timakowa poinformowała, że Miedwiediew rozmawiał we wtorek telefonicznie z premierem Ukrainy Mykołą Azarowem.
Również we wtorek szef Naftohazu Jewhen Bakulin ogłosił, że ukraiński koncern uzgodnił z Gazpromem odroczenie do wiosny przyszłego roku płatności za gaz kupiony od Rosji w okresie październik-grudzień bieżącego roku.
Bakulin poinformował też, że zadłużenie Naftohazu wobec Gazpromu za gaz odebrany w sierpniu wynosi 765 mln dolarów. Dług będzie spłacony w najbliższym czasie - zapewnił. Według niego rząd planował uregulowanie tej kwestii do 7 grudnia, ale prace zostały wstrzymane z powodu trwających na Ukrainie akcji protestu.
"W związku z tym zwróciliśmy się do Gazpromu, by podeszli do tej sytuacji ze zrozumieniem i nie podejmowali radykalnych działań" - oświadczył szef Naftohazu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes Gazpromu: nie ma porozumienia ws. długu Naftohazu