Podpisując w ostatnich dniach porozumienia z Bułgarią i Serbią w sprawie budowy gazociągu South Stream, rosyjski Gazprom kontynuuje strategię przejmowania rynku gazu w Europie południowo-wschodniej - uważają eksperci
- South Stream i nowa pozycja Rosji w Europie południowo- wschodniej oznaczają, że to Gazprom będzie decydować o przepływie gazu pomiędzy Europą a regionem kaspijskim - uważa dyrektor Centrum Studiów Strategicznych w Lublanie, ekspert ds. Kaukazu i polityki energetycznej, Borut Grgić.
- To, co widzimy, to klasyczna strategia geopolityczna Rosji - dzielić i rządzić. Tym razem robią to poprzez rynki. Dopóki Rosja utrzyma południowo-wschodnią Europę z dala od południowego Kaukazu i Środkowej Azji, będzie kontrolować rynek gazu w Europie, co oznacza kontrolę energetycznej przyszłości kontynentu - dodał słoweński ekspert.
Serbski rząd zaaprobował we wtorek porozumienie z Rosją dające Gazpromowi kontrolny pakiet akcji państwowej firmy naftowej NIS. W zamian za to przez Serbię ma przejść jedna z odnóg South Stream.
Zaledwie cztery dni wcześniej gazociąg South Stream zgodziła się przyjąć Bułgaria, która od roku jest członkiem Unii Europejskiej. Rosja chce w Bułgarii zbudować ważny węzeł swego projektu, prowadząc stąd dwie odnogi rury: jedną w kierunku Grecji i Włoch, a drugą w kierunku Węgier i Serbii.
Paradoksalnie, Sofia jest jednocześnie partnerem projektu Nabucco, który miałby pomóc UE zdywersyfikować dostawców gazu, zmniejszając jej uzależnienie od Gazpromu. Obecnie jedna czwarta zużywanego w Unii gazu pochodzi z Rosji.
Podczas gdy eksperci zaczynają wątpić w przyszłość finansową Nabbuco i szanse jego zapełnienia surowcem, stawiając pytanie, czy w Europie południowej jest miejsce na dwa gazociągi, Unia milczy. Ani Komisja Europejska ani obecne słoweńskie przewodnictwo w UE nie zareagowały i nie wydały w ostatnich dniach żadnego oświadczenia w sprawie.
- Kiedy Rosja kontynuuje strategię w kierunku całkowitego zdominowania unijnego rynku gazu, Europa nawet się jeszcze nie obudziła i nie zrozumiała, że mimo dialogu energetycznego i trwających ostatnio dyskusji, pozostaje papierowym tygrysem w geopolitycznej grze energetycznej. Nie ma zewnętrznej polityki energetycznej, która pozwoliłaby Unii na strategiczne związanie się z regionem Kaukazu - powiedział Grgić w rozmowie z dziennikarzami.
Jego zdaniem winę za taką sytuację częściowo ponoszą "rozdrobnione relacje z Rosją".
- Dopóki Europa mówi z Moskwą 27 głosami, nierozsądnie jest oczekiwać spójnej i strategicznej polityki energetycznej ze strony UE - przekonuje.
Rzecznik Komisji Europejskiej ds. energii przyznał, że Bułgaria nawet nie skonsultowała się z Komisją przed podjęciem decyzji o przyjęciu rosyjskiego gazociągu, "bo i tak nie miała takiego obowiązku".
- Dla nas najważniejsza jest dywersyfikacja dostaw - podkreślił Ferran Tarradellas Espuny, rzecznik komisarza ds. energii Andrisa Piebalgsa. - Rosja ma prawo budować South Stream. Nie myślę, by był on konkurencyjny wobec Nabucco.
Gazowy South Stream będzie mieć kolosalne konsekwencje dla Europy, Turcji i krajów Kaukazu.
- Dla Europy to oznacza coraz bardziej ograniczony dostęp do zewnętrznych producentów tego surowca - powiedział Grgić. W przeciwieństwie do ropy, gaz pozostaje towarem regionalnym, którego transport opiera się na gazociągach łączących odbiorców ze źródłami dostaw.
Zaniepokojona projektem może też być Turcja. South Stream zmniejsza bowiem jej rolę jako regionalnego gracza w dystrybucji rosyjskiego gazu. "Do tej pory już wybudowany Blue Stream (z Rosji do Turcji - PAP) i zaplanowany projekt Nabucco do Europy gwarantował strategiczne znaczenie Turcji dla Rosji.
Zewnętrzna polityka energetyczna UE to na razie przyszłość. Takie narzędzie daje Unii nowy Traktat Lizboński, który - jeśli jego ratyfikacja zakończy się powodzeniem - wejdzie w życie w 2009 roku. Ponadto znalazł się w nim zapis o zobowiązaniu państw członkowskich do wzajemnej solidarności energetycznej. By zapis stał się rzeczywistością, potrzebna jest jednak wola polityczna i konkretne rozwiązania legislacyjne.
65 proc. eksportowanego przez Rosję gazu trafia do UE.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja przejmuje rynek gazu w Europie południowo - wschodniej?