Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Rosja i Grecja w najbliższych tygodniach chcą podpisać porozumienie o budowie na terytorium Grecji gazociągu, który będzie przedłużeniem projektowanej przez Gazprom magistrali Turkish Stream - poinformowała we wtorek państwowa telewizja Rossija-24.
Służba prasowa Gazpromu ze swej strony podała, że podczas spotkania "podkreślono ważną rolę nowego gazociągu z Rosji w kierunku Turcji", a także, iż "uzgodniono, że odpowiednie moce przesyłu gazu na terytorium Grecji mogą zostać zbudowane przez rosyjsko-greckie konsorcjum".
"Aleksiej Miller szczególnie podkreślił, że projekt będzie realizowany w pełnej zgodzie z europejskim ustawodawstwem" - przekazała.
Służba prasowa rosyjskiego monopolisty poinformowała również, że koszty budowy gazociągu na terytorium Grecji szacowane są na 2 mld euro. "Rząd Grecji popiera projekt i obecnie nie ma żadnych wątpliwości, że rosyjsko-greckie konsorcjum zapewni jego finansowanie w pełnym zakresie" - przekazała służba prasowa Gazpromu.
Według niej "realizacja projektu pozwoli Grecji otrzymać od Gazpromu gwarancje tranzytu do 47 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co może stać się dla niej zabezpieczeniem przy przyciąganiu zewnętrznego finansowania dla innych projektów".
Gazprom chce ułożyć nową rurę do Europy Południowej i Środkowej, która ma zastąpić magistralę South Stream, od budowy której monopolista odstąpił po zablokowaniu projektu przez Komisję Europejską.
Podejmując niedawno w Moskwie Ciprasa, prezydent Rosji Władimir Putin sygnalizował, że Turkish Stream może być jednym z dużych, wspólnych projektów, na które strona rosyjska mogłaby udzielić Atenom kredytu. Putin zaznaczył, że inwestycja mogłaby przynieść Grecji setki milionów euro rocznie, a korzyści z poprawy kondycji gospodarki greckiej w następstwie współpracy Aten z Moskwą odnieśliby także zachodni wierzyciele Grecji.
Do wizyty Millera w Atenach doszło w chwili pojawienia się pogłosek o możliwości rychłego podpisania porozumienia zakładającego wypłatę przez stronę rosyjską zaliczki związanej z udziałem Grecji w projekcie gazociągu Turecki Potok. Niektóre media podają - pisał o tym w piątek niemiecki "Spiegel" - że Grecja może wkrótce podpisać porozumienie z Rosją o współpracy energetycznej, na mocy którego otrzyma do 5 mld euro. Według "Spiegla" ma to być zaliczka, którą Moskwa wypłaci Atenom na poczet zysków, jakie przyniesie Grecji tranzyt gazu z Rosji planowaną magistralą.
W sobotę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdementował te pogłoski, oświadczając, że nie ma żadnego porozumienia z Grecją. Zauważył też, że Rosja nie obiecała jej pomocy finansowej, gdyż "nikt się o nią nie zwracał".
W grudniu 2014 roku Miller ogłosił, że zamiast South Streamu (Gazociągu Południowego) do Bułgarii zostanie ułożona przez Morze Czarne do Turcji, a następnie do jej granicy z Grecją magistrala o takiej samej mocy przesyłowej, tj. 63 mld m sześc. rocznie. Docelowo Turkish Stream ma się składać z czterech nitek o przepustowości po 15,75 mld metrów rocznie. 47 mld m sześc. surowca Gazprom chce dostarczać do projektowanego hubu gazowego na granicy Turcji i Grecji.
Gazprom zapowiedział, że pierwsza nitka magistrali zostanie oddana do użytku w grudniu 2016 roku. Gaz z tej nitki będzie w całości przeznaczony na rynek Turcji.
Punkt odbioru surowca dla ewentualnych kontrahentów z krajów Unii Europejskiej, tzw. hub, ma powstać na granicy turecko-greckiej koło miejscowości Epsila. Moskwa twierdzi, że w nowym projekcie zamierzają również uczestniczyć Macedonia, Serbia i Węgry.
W ubiegłym tygodniu Miller i minister energetyki Aleksandr Nowak oświadczyli w Berlinie, że Rosja nie planuje przedłużenia wygasającego w 2019 roku kontraktu z Ukrainą na tranzyt gazu ziemnego do Europy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja: wkrótce umowa o budowie gazociągu przez Grecję