Okupowany przez Rosję Krym cierpi na brak energii. Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że do końca 2017 roku półwysep będzie miał niezależne od Ukrainy połączenie gazowe z krajem.
Efektem tego był brak energii. Szacuje się, że prąd miało tylko 35 proc. odbiorców półwyspu. Reszta musiała sobie radzić w inny sposób.
Budowa gazociągu od podnóża Kaukazu na Krym oznaczałaby praktyczne uniezależnienie okupowanego terytorium od Ukrainy. Następstwem wybudowania gazociągu byłaby budowa siłowni gazowej.
Już teraz gotowe są plany budowy dwóch bloków o mocy 470 MW. Pierwszy z nich miałby być gotowy za dwa lata.
Część analityków uważa, że tak szybkie tempo budowy jest mało prawdopodobne. Po pierwsze Rosja boryka się z problemami budżetowymi i nie wiadomo, czy ma na inwestycje zabezpieczone środki finansowe. Po drugie, ze względu na potrzebę budowy gazociągu przez morze, ze względów technicznych nie jest to łatwa inwestycja.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja: za dwa lata gaz na Krym z pominięciem Ukrainy