Rosja żąda już 450 USD za gaz dla Ukrainy

Rosja żąda już 450 USD za gaz dla Ukrainy
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Gazprom chce, by za styczniowe dostawy gazu Ukraina płaciła 450 USD za 1000 m sześc. paliwa. Koncern zwrócił się też do Komisji Europejskiej o pomoc w niezależnym monitoringu ilości gazu, przesyłanego przez Ukrainę do UE.

O nowej propozycji cenowej Gazpromu powiedział w niedzielę w Moskwie prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Jego zdaniem nowa cena powinna skłonić Naftohaz do powrotu do negocjacji z Gazpromem.

"Naftohaz nie chciał zgodzić się na ulgową cenę 250 USD za tysiąc m sześc. w 2009 r. i w trybie jednostronnym zdecydował o wyjściu z rozmów (z Gazpromem). Nie powrócił do nich po zaproponowanej przez Gazprom cenie 370 USD ani po propozycji mówiącej o 418 USD" - relacjonuje wypowiedź Millera dla dziennikarzy agencja informacyjna Interfax-Ukraina.

"Miller wyraził nadzieję, że nowa cena - 450 USD za tysiąc m sześc. - ustalona jako cena gazu na rynku europejskim (...) skłoni Naftohaz do powrotu do stołu rozmów" - czytamy w depeszy agencji.

Wcześniej w niedzielę rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow poinformował, że rosyjski koncern skierował do Komisji Europejskiej pismo, w którym zwrócił się o pomoc w przeprowadzeniu niezależnego monitoringu ilości gazu, przesyłanego przez Ukrainę do państw Unii Europejskiej. Według niego Naftohaz nie dopuszcza obserwatorów Gazpromu do swoich stacji pomiarowych.

Kuprijanow podał, że minionej doby Gazprom wtłoczył do rurociągów na granicy rosyjsko-ukraińskiej 295 mln m. sześc. gazu, do odbiorców europejskich dotarło natomiast tylko 270 mln m. sześc.

"Ukradli nam 25 mln (m sześc.) plus 25 mln m sześc. gazu, których nie otrzymuje od Naftohazu RosUkrEnergo (spółka pośrednicząca w ukraińsko-rosyjskim handlu gazem). Ogółem minionej doby europejscy konsumenci z winy Ukrainy nie dostali 50 mln m sześc. paliwa" - powiedział Kuprijanow.

Rzecznik Gazpromu dodał, że w związku z problemami w tranzycie gazu przez Ukrainę do UE jego firma przygotowuje pozew wobec Naftohazu do sądu arbitrażowego w Sztokholmie.

Zgodnie z wcześniejszymi oświadczeniami Rosjan od 1 stycznia tłoczenie gazu dla Ukrainy zostało całkowicie wstrzymane. Stało się tak, gdyż Gazprom nie porozumiał się z ukraińską spółką paliwową Naftohaz w sprawie ceny gazu w bieżącym roku i stawek za jego tranzyt ukraińskimi rurociągami.

Według Kijowa gospodarczo uzasadnioną ceną rosyjskiego gazu dla Ukrainy w 2009 r. jest 201 USD za tysiąc m sześc., a stawka za jego tranzyt przez Ukrainę nie powinna być niższa niż 2 USD za tysiąc m sześc. na 100 km. Tak oświadczyli w czwartek prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko i premier Julia Tymoszenko. Gazprom chciałby jednak, by cena tranzytu pozostała na poziomie z ub. roku i wynosiła 1,7 USD za przesłanie tysiąca m sześc. gazu na 100 km.

- Ogłoszona przez Gazpromu nowa cena gazu dla Ukrainy nie ma nic wspólnego z gospodarką - uważa ukraiński ekspert ds. energetycznych Mychajło Honczar. - To kontynuacja linii eskalacji konfliktu z Ukrainą, której trzyma się Gazprom - dodał Honczar w rozmowie z PAP.

Jak wyjaśnił, po wyczerpaniu tematu zadłużenia za gaz dostarczony Ukrainie w ub. roku, cena tego surowca pozostaje dziś jedynym czynnikiem wpływu Moskwy na Kijów.

- Ukraina nie ma możliwości kupowania gazu od innych dostawców niż Rosja. Gazprom uważa więc, że cena gazu dla Ukraińców powinna być taka, jaką podyktują Rosjanie - podkreślił ekspert. - Konflikt gazowy nie jest sprzeczką między dwoma firmami. To walka o wpływ na Ukrainę - ocenił Honczar.

Przywołał tu wypowiedź Wadima Gustowa, szefa komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw w Radzie Federacji, czyli wyższej izbie rosyjskiego parlamentu. Powiedział on niedawno, by rozmawiając o cenie rosyjskiego gazu na 2009 r., Ukraina określiła się, czy dąży do członkostwa w NATO, czy chce być partnerem Rosji.

Zdaniem ukraińskiego eksperta spór wokół cen gazu dla Ukrainy i stawki za jego tranzyt do UE może potrwać jeszcze tydzień.

- W związku z odcięciem dostaw dla Ukrainy system przesyłowy Gazpromu jest dziś przeciążony. Ciśnienie w nim jest za wysokie, co grozi awariami gazociągów. Ta sytuacja powinna skłonić Gazprom do zakończenia konfliktu, lecz chęć dociśnięcia Ukrainy jest większa - podsumował Honczar w rozmowie z PAP.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Rosja żąda już 450 USD za gaz dla Ukrainy

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!