Ukraina nie zwróci spółce RosUkrEnergo (RUE) 11 mld metrów sześciennych gazu i złoży apelację od wyroku w tej sprawie, wydanego przez sztokholmski Sąd Arbitrażowy - oświadczył w środę ukraiński minister ds. paliw i energetyki, Jurij Bojko.
"Decyzja sądu (w Sztokholmie) nie jest mi znana, ale zostanie dokładnie przeanalizowana. Będzie apelacja i ponowne rozpatrzenie wyroku" - podkreślił Bojko.
Założona w 2004 roku i zarejestrowana w Szwajcarii spółka RUE należy do rosyjskiego Gazpromu i spółki Centragas. Właścicielami tej ostatniej są ukraińscy biznesmeni, Dmytro Firtasz i Iwan Fursin.
W latach 2006-2008 RUE była wyłącznym pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji na Ukrainę, lecz zawarte na początku 2009 r. porozumienie między Rosją a Ukrainą usunęło ją z ukraińskiego rynku. Naftohaz przejął następnie należące do RUE 11 mld metrów sześciennych gazu, które znajdowało się w ukraińskich zbiornikach. Od tego czasu Firtasz i Fursin domagają się zwrotu tego paliwa.
We wtorek ukraińskie media przekazały oświadczenie spółki Centragas, w którym firma ta ogłosiła, iż Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie zobowiązał Naftohaz do oddania RUE 11 mld metrów sześciennych gazu.
W środę ukraiński wicepremier Serhij Tihipko oświadczył, że wykonanie tego wyroku jest niemożliwe. "W budżecie nie przewidziano na to pieniędzy, więc o żadnym zwrocie nie może być mowy. Decyzja sądu nie jest jeszcze ostateczna" - powiedział.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: RosUkrEnergo nie dostanie gazu