Gazprom wstrzyma dostawy gazu na Ukrainę już we wtorek, jeśli ta nie ureguluje należności za paliwo dostarczone od początku tego roku. Według Gazpromu chodzi o 500 mln dol.
Ukraińcy przyznali w niedziela, że Naftogaz ma zaległości wobec Gazpromu, które ciągną się jeszcze z czasów rządu Wiktora Janukowycza. Stanowczo jednak odrzucili oskarżenia o kradzież gazu.
- Nie podbieramy surowca przeznaczonego dla odbiorców z Europy Zachodniej. Możemy zaprosić obserwatorów międzynarodowych, by potwierdzili, że rzetelnie realizujemy swe zobowiązania - oświadczył cytowany przez dziennik wicepremier Ołeksandr Turczynow.
Zaznaczył, że Ukraina spłaci należności, jeśli Rosjanie przystaną na propozycję handlu gazu bez pośredników: spółek RosUkrEnergo (połowa udziałów należy do Gazpromu) i UkrGazEnergo. - Zaostrzanie sytuacji wokół kwestii gazowej ma jeden cel. Jest nim pozostawienie pośredników gazowych na ukraińskim rynku - stwierdził Turczynow.
W sobotę szef Gazpromu zaapelował do prezydenta Wiktora Juszczenki o pomoc w rozwiązaniu "krytycznej sytuacji". Juszczenko we wtorek ma złożyć oficjalną wizytę w Rosji. Uznał, że rosyjskie groźby wstrzymania dostaw gazu na Ukrainę to efekt dążeń Kijowa, by otrzymywać importowany gaz bez pośredników.
Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę w 2006 r. Zakręcanie kurka transmitowały największe rosyjskie stacje telewizyjne. Zdaniem ekspertów już wtedy decyzje rosyjskiego monopolisty miały podłoże polityczne. Podobnie może być we wtorek, w dniu oficjalnej wizyty Juszczenki w Moskwie. PGNiG nie otrzymało ostrzeżenia od Gazpromu o wstrzymaniu dostaw na Ukrainę. Gdyby nawet do tego doszło, zapasów w magazynach wystarczy na trzy tygodnie. Pod uwagę brana jest także ewentualność zwiększenia przesyłu gazu przez Białoruś - wyjaśnia dziennik.
- Skontaktowaliśmy się z Gaz Systemem i Gaz Eksportem, by zakontraktowany surowiec do Polski był dostarczany przez punkt odbioru Wysokoje na Białorusi. Techniczne warunki tego obiektu pozwalają na dwukrotnie większy przesył - ok. 15 mln metrów sześc. gazu dziennie - mówi "Rz" rzecznik PGNiG Joanna Zakrzewska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosyjsko-ukraiński spór o pośredników gazowych