Równoprawnie, a nawet z większą sympatią patrzymy na krajowych dostawców i producentów energii - powiedział w czwartek dziennikarzom wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
- Obsesja u posłów PiS związana jest z tym, że nie patrzą na te projekty czysto rynkowo. (...) To są projekty komercyjne i one będą oceniane przez banki. Rząd nie jest od tego, by przesądzać czy przedsięwzięcie jest rentowne - powiedział wicepremier.
Jego zdaniem, błąd poprzednich ekip związany z dostawami gazu polegał na tym, że "była skłonność do importu gazu z różnych kierunków, ale z zagranicy".
- Gdyby te same pieniądze przeznaczyć na zgazowywanie węgla w Polsce - a jest to możliwe - to może się okazać, że mamy gazu pod dostatkiem z krajowych źródeł - powiedział.
Na pytanie PAP, czy rząd będzie finansował budowę falochronu w Świnoujściu, gdzie ma powstać terminal LNG, Pawlak powiedział: "Była uchwała polityczna poprzedniego rządu i dotychczas nie jest uchylona".
20 września 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński podpisał uchwałę, z której wynika, że Skarb Państwa sfinansuje budowę 3 kilometrów falochronu, który będzie częścią gazoportu; ma osłaniać port zewnętrzny w tym mieście w związku z powstaniem tam terminala LNG.
Koszt inwestycji to 1,075 mld zł. Całość ma pochodzić z budżetu państwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rzad z sympatią patrzy na krajowych producentów energii