Spółka Gazpromu wystąpiła do władz w Berlinie o monopol na transport przez Niemcy gazu, który będzie dostarczany z Rosji przez Bałtyk gazociągiem Nord Stream.
Lądowymi odnogami Nord Stream zarządza firma z grupy Wingas. To niemiecka spółka gazownicza, w której prawie 50 proc. akcji ma Gazprom. Reszta należy do koncernu chemicznego BASF, który inwestuje też w Nord Stream.
Przed tygodniem Wingas złożył wniosek do rządowej Federalnej Agencji Sieci o zwolnienie z "prawa dostępu stron trzecich" (TPA). O co chodzi? Zgodnie z prawem europejskim wszystkie firmy handlujące gazem mają prawo transportować go rurami konkurentów. Zwolnienie z TPA gwarantuje monopol na transport gazu właścicielom rury.
- Nie chodzi nam o ograniczenie konkurencji - deklaruje Margarita Hoffmann z Wingas. Dlaczego zatem niemiecka spółka Gazpromu stara się o przywilej monopolu? Według Hoffmann w ostatniej dekadzie przepisy dotyczące firm gazowniczych zmieniały się "często i w zasadniczy sposób", a Wingas chce stabilnych warunków na wiele lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spółka Gazpromu chce monopolu na gaz z bałtyckiej rury