Szef rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, Igor Sieczyn, zapewnił w niedzielę w rozmowie z tygodnikiem "Der Spiegel", że Rosja dotrzyma wszystkich umów dotyczących dostaw energii do Europy. Zarzucił Zachodowi, że stosując sankcje sieje nienawiść do Rosji.
Sieczyn powiedział, że sankcje nałożone przez Zachód na Rosję w związku z jej rolą w konflikcie na Ukrainie nie wpłyną na stanowisko prezydenta Władimira Putina. "Zachód, jeśli liczy na to, to chyba go nie zna" - zauważył. "Sankcje są rodzajem wojny. W ten sposób sieje się nienawiść i podsyca chęć zemsty" - ostrzegł szef Rosnieftu.
Jego zdaniem Europa nie powinna rezygnować z dostarczanego po "konkurencyjnych" cenach gazu z Rosji. Ostrzegł, że za gaz z łupków europejscy odbiorcy będą musieli zapłacić więcej niż za rosyjskie paliwo.
Zdaniem prezesa Rosnieftu dotychczasowe sankcje nie zaszkodziły współpracy jego koncernu z niemieckim Siemensem. "Turbiny gazowe i systemy sterujące, które kupujemy, nie podlegają sankcjom" - powiedział Sieczyn. Jak zaznaczył, import technologii z Niemiec do Rosji w pierwszym półroczu spadł o 15 proc.
"Niemcy produkują dobre urządzenia wiertnicze i przesyłowe. Ale jeśli nie chcą ich sprzedawać, to kupimy taki sprzęt w Korei Południowej albo w Chinach. Jeżeli celem Niemiec jest przeszkodzenie własnym firmom w zarabianiu pieniędzy, to proszę bardzo, róbcie tak dalej" - zauważył Sieczyn.
UE pokrywa 35 proc. swojego zapotrzebowania na ropę naftową i 30 proc. zapotrzebowania na gaz ziemny dostawami z Rosji.
Igor Sieczyn należy do osób objętych sankcjami USA w związku z działaniami Rosji na Ukrainie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szef Rosnieftu zapewnia o dotrzymaniu umów na dostawy gazu