Suma dostaw gazu z obu punktów odbiorczych - na granicy z Białorusią i Ukrainą - jest już niższa od polskiego zapotrzebowania, więc pracują już nasze magazyny - powiedział we wtorek PAP wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
- Dostawy przez Wysokoje (punkt odbiorczy gazu na granicy z Białorusią-PAP) są realizowane w pełnej wysokości 650 tys. m sześć na dobę - powiedział Szejnfeld.
Skończyła się zatem dalsza możliwość zwiększania dostaw przez ten punkt. "Wysokoje pracuje praktycznie na maksymalnej wydajności" - dodał.
Na granicy z Ukrainą, w Drozdowiczach odbierane jest jedynie 80 tys m sześć. gazu na dobę. To wystarczająca ilość dla "podtrzymania tego przejścia" - powiedział Szejnfeld.
Wcześniej rzeczniczka PGNiG-u Joanna Zakrzewska podała, że przez punkt odbiorczy w Drozdowiczach na granicy z Ukrainą przepływa dziennie do Polski 14 mln m sześc. gazu, z czego 7 mln m sześć. stanowi gaz w ramach tzw. kontraktu jamalskiego z Rosją. Jamalską część tych dostaw - zdaniem PGNiG - można było przekierować do punktu odbiorczego na granicy z Białorusią w miejscowości Wysokoje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szejnfeld: Korzystamy już z zapasów gazu