Z krajowych złóż gazu rocznie pompujemy około 4 mld m3 surowca. Przy rocznym zapotrzebowaniu na gaz naszego kraju na poziomie 15-16 mld m3 nieodzowny jest import znaczących ilości „błękitnego paliwa”. Skąd brać gaz, jaki surowiec byłby najlepszy? Rozważmy za i przeciw.
Z importem ponad 10 mld m3 gazu rocznie Polska należy do średniej skali importerów surowca w Unii Europejskiej. Do niedawna nasz kraj praktycznie nie mógł dywersyfikować źródeł zaopatrzenia w „błękitne paliwo”. Zmuszony był kupować gaz w Rosji, co miało swoją cenę: ekonomiczną (wysokie opłaty) i polityczną (ograniczone bezpieczeństwo energetyczne)
Nic więc dziwnego, że narodziła się potrzeba zdywersyfikowania źródeł dostaw. Przy czym należy podkreślić, że mówimy o dywersyfikacji źródeł, a nie kierunku. To ważne rozróżnienie, ponieważ po wybudowaniu kontrowersyjnego Nord Streamu i uruchomieniu gazociągu OPAL, nawet z Niemiec do Polski mógłby napływać rosyjski gaz.
W portalu wnp.pl porównujemy walory i mankamenty poszczególnych kierunków, z których napływa lub będzie mógł napływać gaz.