Turkmenistan, dysponujący gigantycznymi złożami gazu, coraz bardziej otwiera się na współpracę z zachodnimi koncernami z sektora paliwowego.
W czasie wizyty w USA Berdymuchammiedow zachęcał amerykańskich potentatów paliwowych do inwestycji w Turkmenistanie. Obecnie rozmowy w sprawie dostępu do tamtejszych złoż prowadzi Chevron oraz ConocoPhillips, które mogłoby prowadzić prace na kaspijskim szelfie we współpracy z rosyjskim Łukoilem. Ukłonem w stronę Zachodu było też poparcie władz w Aszchabadzie dla rurociągu Nabucco, którym gaz z Morza Kaspijskiego ma popłynąć do Europy - napisał "Parkiet".
Turkmeński prezydent spotkał się również z Lechem Kaczyńskim w czasie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Jak wynika z wcześniejszych zapowiedzi, głowy państw miały rozmawiać właśnie na temat współpracy energetycznej. O tym, że Polska też planuje włączyć się do rywalizacji o turkmeńskie surowce, "Parkiet" pisał w sierpniu. Pierwszymi krokami w tym kierunku było otwarcie ambasady w Aszchabadzie oraz nawiązanie przez PGNiG kontaktów z partnerami w Azji Środkowej.
W ciągu ostatnich lat w Turkmenistanie żaden koncern z Zachodu nie otrzymał licencji na wydobycie ropy lub gazu. Do tej pory największe wpływy w tamtejszej energetyce mieli Rosjanie i Chińczycy. Jednak rządzący od ubiegłego roku Berdymuchammiedow jest bardziej otwarty na współpracę ze spółkami z Europy i USA niż jego poprzednik Saparmurat Nijazow - przypomniał "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Turkmeńskie złoża gazu otwarte dla firm z Zachodu