Gaz z Kataru może uratować Gazoport w Świnoujściu. Premier Donald Tusk leci w poniedziałek do Kataru i Kuwejtu, by przyłożyć "polityczną pieczęć" otwierającą drogę do gazowych kontraktów.
Formalnie prace nad terminalem LNG rozpoczęło PGNiG pod koniec rządów Marka Belki. Inwestycja nie miała jednak szczęścia. Choć kolejne rządy wpisywały ją na sztandary, realizację odsuwano, m.in. dlatego, że nie było pewne, skąd miałby przypłynąć skroplony gaz.
Premier Tusk chce doprowadzić do zakończenia inwestycji jeszcze za kadencji swego rządu. Ludzie z otoczenia premiera nie mówią wprost, że wizyta w Katarze to ostatnia szansa dla gazoportu. Jeśli jednak misja Tuska nie powiedzie się, sztandarowa inwestycja może pozostać na papierze - czytamy w "Gazecie".
Katar to emirat, który ma trzecie w świecie złoża gazu. Na początku przyszłego roku premier jedzie też do Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam również głównym tematem rozmów będą dostawy gazu i ewentualnie ropy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tusk szuka gazu w Katarze