Premier Donald Tusk uważa, że trzeba uprościć strukturę odpowiedzialnej za sprowadzanie rosyjskiego gaz do Polski spółki EuRoPol Gaz. Podkreślił, że jest to od dawna przedmiotem polsko-rosyjskich rozmów na temat dostaw gazu.
"W swoim czasie wybudowaliśmy system gazociągów przez Polskę (gazociąg jamalski) i w porozumieniach międzyrządowych napisane jest, że własność tego systemu musi być podzielona między polską a rosyjską firmą 50 do 50 proc., a tu nagle się okazało, że fizyczna osoba z polskiej strony ma 4 proc., chociaż praktycznie w 100 proc. Gazprom finansował cały ten projekt" - oświadczył Putin. "Nie chcę tutaj nikogo winić i myślę, że po prostu trzeba spojrzeć na korupcyjność tej decyzji po obu stronach (...) i wrócić do tego porozumienia międzyrządowego" - dodał.
Minister energetyki Rosji Siergiej Szmatko wyjaśnił, że Putin miał na myśli spółkę Gas-Trading, której udziałowcem jest Aleksander Gudzowaty.
Bartimpex Gudzowatego ma 36 proc. w firmie Gas-Trading. Jest jedną z 5 firm, które są jej udziałowcami (43,4 proc. PGNiG, 16 proc. - rosyjski Gazprom Export, a po 2,2 proc. kontrolują polski Węglokoks i spółka niemieckiego koncernu BASF Wintershall. Gas-Trading ma 4 proc. w firmie EuRoPol. Po 48 proc. mają w niej Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i rosyjski Gazprom Export.
Polski premier pytany we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, czy polski rząd również będzie zmierzał do wyeliminowania prywatnej firmy Aleksandra Gudzowatego z EuRoPol Gazu powiedział, że "nic nie uzasadnia, by prywatne firmy miały dywidendę czy bonus z tego handlu".
Komentując wypowiedź premiera Putina, Tusk powiedział, że "to nie jest kwestia ostatniego spotkania - od bardzo dawna trwają rozmowy polsko-rosyjskie na temat uproszczenia konstrukcji własnościowej".
Tusk powiedział też, że nie ma informacji, by udział prywatnych firm w handlu gazem miał podłoże korupcyjne, jednak "nie ma żadnej podstawy, by sądzić", żeby udział takich pośredników w handlu surowcami był korzystny dla Polski. Nie ma też uzasadnienia, by te firmy były odbiorcami dywidendy czy bonusa za to pośrednictwo" - podkreślił premier.
"Nie jest naszym zadaniem dokuczenie komuś tylko dlatego, że kiedyś znalazł się kiedyś w bardzo dobrej sytuacji politycznej, towarzyskiej, środowiskowej i dzięki temu zbudował sobie dobrą pozycję biznesową. Zadaniem naszego rządu i firm negocjujących dostawy gazu jest uproszczenie tej konstrukcji tak, by na handlu gazem korzystała Polska i Rosja, a niekoniecznie ktoś trzeci i czwarty" - powiedział premier Tusk. "Dlatego w trakcie negocjacji gazowych kwestia EuRoPol Gazu i struktury własności jest jednym z głównych tematów w tych negocjacjach" - dodał.
Gazociągiem Jamał-Europa rosyjski gaz płynie do Polski, a przez nasz kraj tranzytem do Europy Zachodniej.
Polska negocjuje z Rosjanami dodatkowe dostawy gazu po 2010 roku, w związku z wygaśnięciem kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo(RUE). Spółka ta, w połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski od 2006 r. 2,3 mld m sześc. gazu rocznie. Już od początku tego roku RUE nie realizowało dostaw do naszego kraju; spółka została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem między Rosją a Ukrainą.
1 czerwca PGNiG podpisało z Gazpromem kontrakt krótkoterminowy na dodatkowy miliard m sześc. gazu w tym roku; wciąż jednak nie są zapewnione dodatkowe dostawy długoterminowe po 2010 roku. Rozmowy, które odbyły się pod koniec lipca w Warszawie, zakończyły się fiaskiem. Polska i Rosja nie porozumiały się z powodu sporu wokół funkcjonowania spółki EuRoPol Gaz. Rosjanie chcą, by dodatkowe dostawy były objęte porozumieniem między rządami Polski i Rosji. Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tusk: trzeba uprościć strukturę EuRoPol Gazu