Premier Donald Tusk od środy w Brukseli, Paryżu i Berlinie rozmawiać będzie z unijnymi przywódcami o sposobach rozwiązania konfliktu na Ukrainie, w tym o kolejnych sankcjach wobec Rosji oraz o powstaniu tzw. unii energetycznej.
"Rozmowy pana premiera w Brukseli, Paryżu i w Berlinie dotyczyć będą zapewne bieżącej sytuacji na Ukrainie, w tym sposobów rozwiązania konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz kwestii kolejnych sankcji wobec Rosji. Istotnym tematem będzie także kwestia bezpieczeństwa energetycznego całej Europy, czyli stworzenie unii energetycznej. Mam nadzieję, że te rozmowy przybliżą Europę do wypracowania jednolitego stanowiska, aby mówiła jednym głosem i stawiała sobie te same priorytety" - powiedziała Kidawa-Błońska.
Jak podkreśliła, polski rząd cieszy się, że w obliczu wydarzeń na Ukrainie coraz więcej państw w UE przekonuje się do myślenia o stworzeniu unii energetycznej w Europie, która "skutecznie" pozwoliłaby na uniezależnienie Unii od dostaw rosyjskiego gazu.
"Jestem przekonana, że wszystkie te trzy rozmowy będą owocne, bowiem zarówno kontakty polsko-francuskie, jak i polsko-niemieckie, a także polskie kontakty w Brukseli są bardzo dobre. Na pewno każdy kraj ma własne priorytety i chce je realizować. Jestem jednak przekonana, że tutaj dojdzie do porozumienia" - powiedziała rzecznika rządu. Jak oceniła, państwa UE rozumieją potrzebę zwiększenia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego w Europie.
Kidawa-Błońska uważa, że jest za wcześnie, by mówić, na ile polska propozycja stworzenia unii energetycznej ma szansę znaleźć odzwierciedlenie w propozycji Komisji Europejskiej, która na czerwcowym szczycie UE ma przedstawić plan uniezależnienia się krajów UE od rosyjskiego gazu.
"Dopóki przedstawiciele państw rozmawiają, to trudno przewidzieć, które rozwiązanie przeważy ostatecznie. Jestem jednak przekonana, że doświadczenia ostatnich miesięcy spowodują, że to porozumienie będzie rozsądne, odpowiedzialne i będzie dawało poczucie, że wspólnie możemy zagwarantować sobie bezpieczeństwo" - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że jednym z tematów rozmów konsultacyjnych polskiego premiera będzie także zwiększona obecność wojsk NATO w Europie Środkowo-Wschodniej.
"Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej to jest mocny sygnał jedności Europy i odpowiedzialności sojuszników za integralność Europy. Nie wyobrażam sobie, żeby ten temat nie był przedmiotem rozmów w Brukseli, Paryżu i w Berlinie" - podkreśliła.
Tusk w artykule opublikowanym we wtorek w dzienniku "Financial Times" napisał, że UE powinna utworzyć unię energetyczną, aby zabezpieczyć sobie dostawy gazu, ponieważ obecna zależność od rosyjskich dostaw surowców energetycznych powoduje słabość Europy. W tekście zatytułowanym "Zjednoczona Europa może położyć kres dławiącemu uściskowi energetycznemu Rosji" polski premier podkreślił, że UE już obecnie wspólnie kupuje uran do elektrowni atomowych swoich członków. Zdaniem Tuska w przypadku rosyjskiego gazu należy postępować podobnie. "Proponuję więc (powołanie) unii energetycznej. Oznaczałaby ona powrót Wspólnoty Europejskiej do jej korzeni" - napisał polski premier.
MSZ Ukrainy opublikowało w poniedziałek wieczorem oświadczenie, w którym podkreśliło, iż Rosja nie wykazuje jakichkolwiek oznak gotowości realizacji porozumień osiągniętych w Genewie. W oświadczeniu stwierdzono, że Rosja stosuje wciąż nowe sposoby destabilizacji sytuacji we wschodniej Ukrainie, a kontrolowane przez rosyjskie służby specjalne nielegalne formacje zbrojne "kontynuują działania obliczone na usprawiedliwienie nowego etapu wojskowej agresji Rosji".
MSZ Ukrainy zażądało od strony rosyjskiej, aby, zgodnie z ustaleniami czterostronnego spotkania w Genewie z 17 kwietnia, publicznie odżegnała się od "uzbrojonych separatystów i prowokatorów", wezwała ich do złożenia broni i opuszczenia zajętych przez nich budynków publicznych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tusk w Brukseli, Paryżu i Berlinie ws. unii energetycznej