Premier Julia Tymoszenko oświadczyła, że rosyjski Gazprom nie poinformował oficjalnie władz w Kijowie o zamiarze ograniczenia dostaw gazu dla Ukrainy od najbliższego poniedziałku.
Tymoszenko zaapelowała do rodaków, by zachowali w tej sprawie spokój. - Ukraińcy mogą spokojnie korzystać z gazu. Nikt nikomu niczego odłączać nie będzie - podkreśliła.
Ukraińska premier powtórzyła jednocześnie, że z dniem 1 marca z ukraińsko-rosyjskiego handlu gazem znikną pośrednicy.
- Oprócz (ukraińskiej kompanii państwowej) Naftohazu nikt nie dostanie ani jednej kropli gazu. Żadnych UkrGazEnergo (UGE) nie będzie - oznajmiła.
UGE jest spółką, która kupuje błękitne paliwo od firmy RosUkrEnergo (RUE) i rozprowadza je po terytorium Ukrainy. RUE z kolei, jako spółka należąca do Gazpromu i dwóch ukraińskich biznesmenów, nabywa gaz dla Ukrainy w Turkmenistanie, Uzbekistanie oraz Kazachstanie i dostarcza je do granicy rosyjsko-ukraińskiej. Tam sprzedaje je UGE.
Gazprom przesyła przez Ukrainę do UE, w tym do Polski, 110 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
O ustaleniach dotyczących wyrugowania z handlu gazem pośredników Tymoszenko mówiła podczas swej wizyty do Moskwy w ubiegłym tygodniu. Poinformowała wówczas, że prezydent Rosji Władimir Putin poparł to stanowisko. - Władimir Putin jasno oświadczył, że żadnych pośredników nam nie trzeba - podkreśliła Tymoszenko.
Gazprom zakomunikował w piątek wieczorem, że w związku z fiaskiem negocjacji z Naftohazem w poniedziałek o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego) zmniejszy o 25 proc. dostawy gazu na Ukrainę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tymoszenko: Gazprom nie poinformował o ograniczeniu dostaw gazu