Podwyżka cen gazu dla Ukrainy w 2008 r. to efekt bezmyślnej polityki rządu - tak komentuje rezultat paliwowych negocjacji Julia Tymoszenko, oficjalny kandydat na premiera.
- Gdy obejmiemy władzę, zrezygnujemy z pośredników w handlu pomiędzy Rosją i Ukrainą - zapowiedziała szefowa Bloku Julii Tymoszenko.
Kandydatka na fotel premiera niejednokrotnie obiecywała odsunąć RosUkrEnergo od handlu błękitnym paliwem. Tym razem jednak może spełnić obietnice. Z pomocą mogą przyjść sami Rosjanie. Aleksander Miedwiediew, zastępca prezesa Gazpromu, zaznaczył, że jego koncern rozważa zakończenie współpracy z RosUkrEnergo, który sprzedaje gaz również polskiemu PGNiG - napisał "Parkiet".
Przyczyną oburzenia Tymoszenko były oczekiwania, że Gazprom będzie sprzedawać gaz Ukraińcom po 160 USD za 1 tys. m sześc. Taka cena była ustalona w ukraińskim budżecie na przyszły rok. Sprawę skomplikował fakt, że gaz, który Kijów kupuje od Gazpromu, pochodzi głównie z Azji Środkowej. W ubiegłym tygodniu Turkmenistan niespodziewanie podniósł cenę surowca sprzedawanego Rosjanom do 140 USD za 1 tys. m sześc. Dotąd cena była o 40 USD niższa.
Podwyżka niewątpliwie doprowadzi do wzrostu inflacji na Ukrainie. Według danych rządu w Kijowie, w ciągu tego roku ceny rosły w tempie 14,5 proc. Prognozy na 2008 r. wskazują, że będzie gorzej. Analitycy Citigroup przewidują, że po uwzględnieniu drożejącego gazu inflacja w przyszłym roku może sięgnąć 20 proc. czytamy w "Parkiecie"
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tymoszenko i Gazprom zabiorą się za RosUkrEnergo