UDT i branża związana z gazem płynnym

UDT i branża związana z gazem płynnym
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rozmowa pomiędzy Adamem Ogrodnikiem, wiceprezesem Urzędu Dozoru Technicznego a przedstawicielami branży związanej z gazem płynnym - Romanem Ślagowskim, przewodniczącym Polskiej Organizacji Gazu Płynnego oraz Cezarym Kwellą, prezesem zarządu DragonGaz Sp. z o.o.

Adam Ogrodnik, wiceprezes UDT: Jakie są największe bolączki branży związanej z gazem płynnym w kontekście współpracy z UDT oraz przepisów prawa obowiązujących w Polsce?

Cezary Kwella, prezes zarządu DragonGaz Sp. z o.o.: Obecnie obserwujemy wiele zmian prawnych w otoczeniu biznesowym. Branża musi się do nich dostosować. Nasz kontakt z UDT to rodzaj konwersacji, w trakcie której usiłujemy korygować słabe punkty współpracy i optymalizować je pod względem technicznym oraz - co bardzo ważne - ekonomicznym. Uzgodnienia dotyczą takich spraw jak warunki techniczne dozoru, systemy pracy, cykliczność sprawdzeń i szereg innych aspektów współpracy. Naszym celem jest usprawnienie pracy obu stronom - przedsiębiorcom i UDT.

Obecnie nasze rozmowy zmierzają w kierunku upodmiotowienia użytkowników w zakresie najprostszych czynności związanych z bezpieczeństwem eksploatacji zbiorników na gaz płynny. Chodzi o to, żeby wysoko wykwalifikowany inspektor został zwolniony z konieczności wykonywania najprostszych robót, które nie wymagają rozległej wiedzy ani zaangażowania dozoru. Nasza idea jest taka, żeby dla tych najprostszych czynności, jak na przykład kontrola zaworu bezpieczeństwa, stworzyć możliwość delegowania uprawnień UDT na użytkownika, aby badania te mogła wykonywać osoba uprawniona np. certyfikowana lub sprawdzona przez UDT.

Roman Ślagowski, przewodniczący Polskiej Organizacji Gazu Płynnego: Toczymy obecnie konstruktywny dialog z UDT i chętnie go podejmujemy, ponieważ od jego rezultatów zależy wiele elementów ekonomicznych ważnych dla naszej branży. Koszty generowane w poszczególnych firmach, związane z wykonywaniem czynności dozorowych, przewidzianych przepisami prawa, są relatywnie wysokie. Członkowie POGP często podkreślają ten wysoki poziom opłat dozorowych w naszym kraju. Istnieje szereg materiałów, które pokazują te poziomy w innych państwach UE. Brakuje nam rozwiązania systemowego w tym zakresie.

Jesteśmy partnerami w pewnym sensie skazanymi na siebie. UDT w części eksploatacyjnej urządzeń poddozorowych jest naszym jedynym partnerem. Staramy się dochodzić do porozumienia i w sytuacji obecnie obowiązującego systemu prawnego uzyskać efekty pożądane dla branży.

W kontekście konkurencyjności różnych nośników energii chciałbym zauważyć, że jeśli ktoś odbiera niewielkie ilości naszego produktu do zbiornika, za którym stoją takie same koszty dozoru jak za każdym innym zbiornikiem, to w sposób oczywisty obniża to dla niego konkurencyjność gazu płynnego w całej palecie nośników energii dostępnych na rynku.

Staramy się oczywiście dostrzegać cele strategiczne, jakie przyświecają UDT. Oczekiwalibyśmy przy tym rozwiązań optymalnych z punktu widzenia obu stron. Dobrym przykładem naszej współpracy jest dyskutowana obecnie kwestia warunków technicznych dozoru technicznego, co jest dla nas bardzo ważne. Optymalizacja w tym zakresie byłaby wyraźnie odczuwalną ulgą ekonomiczną po stronie operatorów, którzy dyskutują na ten temat dość intensywnie. Cieszę się, że POGP jako reprezentant branży kanalizuje ten dialog i że możemy rozmawiać z UDT po partnersku.

AO: Dążymy obecnie do zmiany sześciu rozporządzeń prawa technicznego. Mam nadzieję, że nasze wstępne propozycje zmian zbliżają się do consensusu. Musimy jeszcze sprawdzić rozwiązania stosowane w innych państwach. W Polsce zbiorniki na LPG są bezpieczne między innymi ze względu na dobrą jakość gazu i działania UDT. Nie odnotowujemy w ostatnich latach żadnych poważniejszych incydentów. Dla operatorów LPG wygoda to czas. Jeżeli wykonamy sprawdzenia szybciej i dokładniej to będzie to rozwiązanie optymalne. Na przykład do badania zbiorników bez włazów mamy dwadzieścia wideoskopów i kupujemy już następne. To powinno ułatwić eksploatację tych zbiorników. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie opublikowane rozporządzenie dotyczące eksploatacji urządzeń ciśnieniowych.

AO: UDT buduje obecnie portal dla klienta. Czy to będzie dla Państwa ułatwienie? Jakich innych ułatwień oczekiwałaby od nas branża?

CK: Dla dystrybutorów, którzy operują na kilku lub nawet kilkudziesięciu tysiącach urządzeń, ważna byłaby dwukierunkowa, interaktywna wymiana danych na poziomie inteligentnym. Analiza danych przesyłanych pomiędzy danym podmiotem a dozorem technicznym powinna być interaktywna po obu stronach, żeby nie przesyłać sobie zbędnych dokumentów w sposób niesygnalizowany, a jedynie dokumenty niezbędne. Pozostałe dokumenty oczywiście muszą być zarchiwizowane, ale mogą przepływać bez wzajemnego angażowania pracowników.

AO: Mamy nadzieję na zmianę ustawy o dozorze technicznym, która umożliwi elektroniczny protokół z badań i elektroniczną decyzję zezwalającą na eksploatację. Oba dokumenty byłyby udostępniane przez portal klienta po uprzednim zalogowaniu się.

CK: Oczekiwalibyśmy także, aby na takim portalu zastosować odpowiednią segregację informacji i sygnalizowanie czynności, które dany podmiot ma wykonać w związku z kontrolnymi działaniami UDT. Chodzi nam o to, żeby informować nas on-line o wszelkich zaleceniach UDT, czy to konserwacyjnych, czy naprawczych. Problemem jest liczba dokumentów, dla obu stron…

AO: Myślę, że to jest do zrobienia, wymaga tylko ułożenia współpracy i podjęcia decyzji, jak mają te informacje przepływać. Inspektor wykonuje badanie, potem dokumentacja jest weryfikowana i dopiero po weryfikacji dokumenty są wysyłane do klienta.

Będą również nowe formularze protokołów, protokoły będą elektroniczne, będą zawierały pola „uwagi” i „zalecenia”. Chcemy przygotować check-listę typowych niezgodności, zaleceń i spostrzeżeń. Wówczas lista czynności do wykonania będzie jasno określona. Jeżeli zrobimy to wspólnie, to będzie łatwiej osiągnąć porozumienie. Ważne jest także komu i gdzie mamy przesyłać informacje, zwłaszcza w przypadku, kiedy operator ma kilka tysięcy zbiorników. Musi być po stronie operatora wyznaczona osoba, która będzie te raporty odbierać.

CK: O to właśnie nam chodzi.

AO: Mamy dużo wypadków z butlami. Nasza wspólna kampania prewencyjna to chyba ciągle za mało.

RŚ: Mówiąc o bezpieczeństwie butli należy przede wszystkim zdiagnozować przyczyny wypadków, ponieważ mówienie o wybuchach butli najczęściej mija się z prawdą. Eksploatacja butli w domu klienta przez nikogo nie jest nadzorowana, nikt nie nadzoruje sposobu podłączania butli - klient, osoba niefachowa, jest tu pozostawiony sam sobie, używa takich narzędzi, jakimi dysponuje w domu, ma połączenie elastyczne butli z odbiornikiem gazu, ale często jest ono wieloletnie. W wyniku nieszczelności samego podłączenia, czy sparciałych połączeń elastycznych może się ulatniać gaz. Straż pożarna często podkreśla, że nie sama butla i proces jej napełniania, ale jakość obsługi butli przez użytkownika najczęściej decyduje o powstaniu zdarzenia wypadkowego.

AO: Myśleliśmy o systemie certyfikacji napełnialni. Mieliśmy zapytania o taki system dobrowolnej certyfikacji. Czy warto iść w tym kierunku, czy raczej nacisk położyć na szkolenia i edukację?

CK: Wydaje mi się, że najważniejsza jest edukacja wśród klientów, ponieważ w jej braku upatrywałbym przyczyn do 90 proc. wypadków. Wypadki związane z nieszczelną, niesprawną technicznie butlą wypuszczoną na rynek są niezmiernie rzadkie. Wybucha gaz, który wydostał się z butli, nie butla.

AO: Czyli osiągniemy efekt, jeżeli sprzedawca butli będzie rozdawał ulotki na temat prawidłowego posługiwania się butlą? Pozostałe elementy tej układanki, jak np. przydatność do użytkowania węża elastycznego jest nie do sprawdzenia…

CK: Problemem jest, że nie ma żadnych narzędzi, które pozwoliłyby dyscyplinować użytkowników domowych instalacji butlowych. Nie możemy zrobić nic więcej oprócz wręczenia ulotki. Kiedyś, w latach 60-70. istniał przepis, który narzucał konieczność montażu przez dystrybutora butli. To jednak był inny system i inny rynek. Trudno porównać stary system z obecnie funkcjonującym. W skali kraju użytkowanych jest 11 do 12 mln butli. Tylko statystyka może odzwierciedlać zmianę mentalności czy poziom wiedzy technicznej naszych konsumentów.

AO: Będziemy więc pracowali nad kolejną akcją prewencyjno-edukacyjną.

CK: Takie akcje są bardzo potrzebne, bo nieświadomość zagrożeń prowadzi do tak niebezpiecznych pomysłów, jak np. montaż zbiornika samochodowego do kuchenki gazowej w domu, żeby rzadziej wymieniać butlę. Trudno uniknąć takich patologii, a przecież ich skutkiem całe budynki wylatują w powietrze i giną ludzie. Tylko edukacja i to prowadzona długofalowo może to zmienić.

AO: Wróćmy do większych zbiorników. Co Państwo myślicie o takim prawie, jak w Niemczech czy Austrii, które obliguje do wymiany zbiorników co jakiś czas bez prowadzenia badań i rewizji? Taki wymóg z pewnością napędza koniunkturę w branży produkującej zbiorniki, ale czy to jest ta właściwa droga, czy raczej zbiornik powinien mieć możliwość dłuższej eksploatacji pod warunkiem wykonywania prób i rewizji?

RŚ: Koncepcje są różne, a pomysł zbiornika trzydziestoletniego, o którym Pan mówi. To jest dość ciekawe rozwiązanie, bo bardzo upraszcza działania operatorów. Gdyby wydłużyć i określić czas żywotności zbiornika powiedzmy na trzydzieści lat, bez przeprowadzania badań, to unikamy szeregu czynności, które są poza wszystkim innym po prostu niebezpieczne dla klienta i dla osoby je wykonującej, ponieważ najbardziej niebezpiecznym momentem w eksploatacji zbiornika jest jego otwarcie. Dopóki zbiornik jest zamknięty, szczelny, dopóty nie ma ryzyka, natomiast każda ingerencja w zbiornik stwarza takie ryzyko i może doprowadzić do wypadku. Dlatego koncepcja zbiornika np. trzydziestoletniego bez prowadzenia badań i rewizji jest ciekawa.

AO: Jest jeszcze problem jak usystematyzować rynek dla małych i dużych podmiotów, żeby uniknąć sytuacji, w której małe podmioty kupowały od dużych wyeksploatowane zbiorniki i montowały je u siebie. Wprawdzie mamy już za sobą niekontrolowany import starych zbiorników, ale trzeba wyeliminować takie możliwości.

RŚ: Jest jeszcze pytanie o segment indywidualnych właścicieli zbiorników - jaka jest ich świadomość co do konieczności zgłaszania tych urządzeń pod dozór?

AO: Właśnie - jak panowie szacujecie, ile zbiorników jest użytkowanych bez ingerencji UDT? Tak się przecież zdarza, kiedy Państwo sprzedajecie zbiornik osobie prywatnej, która go potem użytkuje bez rejestracji, a my nie mamy na ten temat żadnej wiedzy.

RŚ: Szacujemy, że jest to 10 do 20 procent. Prywatnych zbiorników jest około 25 do 30 procent. Można założyć, że z tej liczby około 50 procent będzie poddana badaniom technicznym prowadzonym przez UDT.

AO: A gdyby wprowadzić pozwolenie na użytkowanie zamiast obecnego zgłoszenia, czyli gdyby do zgłoszenia trzeba było dołączyć decyzję UDT zezwalającą na eksploatację?

RŚ: To niewiele da, ponieważ taki wymóg stawiają starostwa i nadzory budowlane na etapie wydawania pozwolenia na użytkowanie budynku. Schemat jest taki, że zbiornik ma robioną pierwszą rejestrację , a potem nie jest zgłaszany do badań.

AO: Czyli najprawdopodobniej właściciel zbiornik wyrejestrowuje i w ewidencji UDT go nie ma. Musielibyśmy robić kontrole takich zbiorników, ale nikt nas bez policji nie wpuści na prywatną posesję…

RŚ: Nie ma też jasno określonej odpowiedzialności nalewających gaz do zbiorników. W najlepszym przypadku jest on współodpowiedzialny za zbiornik, ale eksploatującym jest osoba, na którą zbiornik jest zarejestrowany. Może osiągnęlibyśmy jakiś efekt, gdyby jasno określić zakres odpowiedzialności napełniających?

AO: Nasza wspólna praca i będzie bezpiecznie.

Notowała: Ewa Dorobińska, Zespół Prasowy UDT


×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: UDT i branża związana z gazem płynnym

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!