Ukraina chce eksploatować złoże na szelfie Morza Czarnego

Ukraina chce eksploatować złoże na szelfie Morza Czarnego
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Władze Ukrainy przymierzają się do eksploatacji jednego ze złóż węglowodorów na szelfie Morza Czarnego. O udziały w tym projekcie zabiega m.in. rosyjski Łukoil i największe światowe potęgi gazowe.

Jeżeli projekt wystartuje, Ukraina zyska dostęp do tańszego gazu i będzie miała argumenty w negocjacjach z Gazpromem. Chodzi o obszar Skifski, znajdujący się w obrębie szelfu Morza Czarnego, należącego do Ukrainy.

Z dotychczasowych szacunków wynika, że zapasy złoża wynoszą 35 mld metrów sześć. gazu oraz od 25 do 60 mln ton ropy naftowej. Oczekuje się, że po przeprowadzeniu dogłębnych prac geologicznych prognozowane zapasu gazu wzrosną do 150-200 mld metrów sześć. O udziały w tym projekcie starają się inwestorzy zagraniczni, wśród których jest rosyjski Łukoil.

Na rynku ukraińskim Rosjanie działają za pośrednictwem spółki córki Łukoil Overseas Ukraine B.V. Koncern już złożył dokumenty, które są niezbędne do wzięcia udziału w procesie nadania koncesji wydobywczej. Potwierdził to ukraiński minister środowiska i zasobów naturalnych Eduard Stawicki. Ponadto wydobyciem ukraińskiego gazu i ropy jest zainteresowane międzynarodowe konsorcjum, w które weszły światowe spółki wydobywcze - ExxonMobil, Shell, Petron oraz NAK Nadra Ukrainy.

Dyrektor departamentu Due Diligence moskiewskiej spółki doradczej 2K Audit-Business Consulting/Morison International Aleksander Sztok, w rozmowie z PAP powiedział, że trudno jest przewidzieć rezultaty tego konkursu. Wątpi jednak by zwycięzcą został rosyjski Łukoil.

"O dostęp do ukraińskiego złoża pretendują najwięksi światowi gracze. Rozpoczęcie prac wydobywczych na szelfie Morza Czarnego już na samym początku wymaga ogromnych nakładów finansowych. Za wcześnie jest też mówić o tym, że potwierdzą się prognozy dotyczące ilości surowców zalegających pod dnem morskim" - ocenił analityk.

Mimo to Łukoil - podkreślił Sztok - jako potencjalny partner projektu, ma swoje zalety. Na jego korzyść przemawia fakt, że spółka ma solidne doświadczenie związane z eksploatacją złóż szelfu Morza Kaspijskiego.

Niewykluczone, że zwycięzca tego konkursu będzie znany jeszcze w sierpniu br. Według informacji rosyjskiego dziennika "RBK-Daily", decyzja w sprawie wyboru inwestora powinna zapaść w ciągu najbliższego miesiąca. Wiadomo też, że kontrakt z wybraną spółką zostanie zawarty na okres 50 lat.

Wstępne prace geologiczne mogą pochłonąć około 200 mln dolarów. Z kolei całkowity koszt prac geologiczno-wydobywczych szacowany jest na około 10-12 mld dolarów, co pozwoli na wydobycie 3-4 mld metrów sześć. gazu rocznie. Ze względu na zapotrzebowanie w kraju na gaz, które wynosi około 50 mld metrów sześć. rocznie, nie jest to dużo. Dyskusję wśród ekspertów wywołuje możliwość uwolnienia się Ukrainy od rosyjskiego gazu.

Dyrektor Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego w Rosji Konstantin Simonow, na łamach dziennika "RBK-Daily" powiedział, że Kijów niejednokrotnie deklarował chęć rozpoczęcia olbrzymich inwestycji w sektorze energetycznym, które nie zostały zrealizowane. Niemniej jednak Ukraina ma potencjał uwolnienia się od rosyjskiego paliwa. Jednak szansę dla ukraińskiej gospodarki Simonow widzi w projektach niepowiązanych z gazem, lecz z węglem.

Innego zdania jest Aleksander Sztok. "Prowadzenie prac wydobywczych na szelfie Morza Czarnego pozwoli zmniejszyć zależność Ukrainy od Gazpromu. Ponadto pojawienie się konkurenta, może wpłynąć na obniżenie ceny gazu. Jeżeli realizacja tego projektu będzie miała pomyślny finał, to Ukraina otrzyma gaz po niższej cenie niż obecnie oferuje Kijowowi Gazprom" - podkreślił w rozmowie z PAP.

Ukraina od dawna próbuje negocjować z Gazpromem obniżkę cen gazu, gdyż Gazprom dla Kijowa ma jedne z najwyższych stawek na świecie. W kwietniu tego roku cena gazu dla Ukraińców wynosiła 450 dolarów za 1 tys. metrów sześć. Z kolei w maju br. średnia cena rosyjskiego gazu na europejskim runku wynosiła około 405-415 dolarów za 1 tys. metrów sześć.

Gazprom kontynuuje swoją politykę energetyczną zmniejszając tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy. W okresie od stycznia do lipca br. spadek tranzytu rosyjskiego gazu do Europy, wyniósł ponad 23 proc. w porównaniu do tego samego okresu 2011 roku. Na to, że jest to działanie z premedytacją wskazuje oświadczenie Gazpromu z 2012 roku. Rosyjski monopolista gazowy oznajmił wtedy, że po uruchomieniu Gazociągu Południowego (South Stream) i rozbudowy Gazociągu Północnego (Nord Stream) znaczenie Ukrainy dla eksportu rosyjskiego gazu będzie zerowe.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Ukraina chce eksploatować złoże na szelfie Morza Czarnego

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!