Kijów nie podpisze umowy na import gazu z Uzbekistanu. Przegrał rywalizację z Gazpromem. Dywersyfikacja dostaw miała uniezależnić Ukrainę od pośrednika - RosUkrEnergo.
Moskwa szybko zneutralizowała ukraińskie próby uniezależnienia się od rosyjskiego pośrednika. Jeszcze tego samego dnia Gazprom wydał oficjalny komunikat: "Rozmowy w Taszkencie o warunkach importu uzbeckiego gazu ziemnego i jego tranzytu w 2008 r. są zakończone. Podpisaliśmy porozumienie w sprawie ceny, która odpowiada koniunkturze tamtejszego rynku”. Gazprom kupi 7 mld m sześć. gazu z Uzbekistanu w cenie zbliżonej do opłat za surowiec turkmeński (130 dol. w pierwszym półroczu 2008 r.) i kazachski (150 dolarów). Zdaniem niektórych kijowskich ekspertów umowa Gazpromu z koncernem Uzbeknaftogaz zamyka szanse Ukrainy na znalezienie w najbliższym czasie alternatywnych źródeł dostaw surowców energetycznych".
- Wpływ Rosji na gospodarkę uzbecką jest silniejszy, niż ma to miejsce w przypadku Ukrainy. Dlatego Taszkent poważnie traktuje ofertę Gazpromu. Z drugiej strony Rosjanie są zdeterminowani w poszukiwaniu źródeł gazu i ropy, bo syberyjskie złoża już się wyczerpują - mówi "Rzeczpospolitej" Ołeksandr Todijczuk, były szef spółki Ukrtransnafta, zarządzającej ukraińskimi gazociągami.
Informacje o fiasku rozmów ukraińsko-uzbeckich ujawnił w piątek wpływowy dziennik "Kommiersant-Ukraina". "Negocjacje Gazpromu z Taszkentem w sprawie dostaw surowca trwały ponad miesiąc. Strony doszły do porozumienia tuż po tym, gdy swoją ofertę złożyli Ukraińcy" - napisała gazeta. Rozmówcy dziennika podkreślali, że porozumienie z Uzbekami byłoby korzystne dla Kijowa nie tylko ze względów politycznych (dywersyfikacja rosyjskich dostaw), ale także gospodarczych - importowany surowiec można byłoby reeksportować po znacznie wyższej cenie - czytamy w "Rz".
Władze w Kijowie już zapowiadają wznowienie rozmów w połowie roku. Uzbeków mogłaby skusić atrakcyjna cena.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina dalej zależna od RosUkrEnergo