Ukraińska firma Naftohaz ograniczyła import gazu od rosyjskiego Gazpromu. Na rynkach finansowych pojawiły się obawy dotyczące wpływu tego kroku na tranzytu rosyjskiego surowca przez Ukrainę.
Biorąc pod uwagę zawirowania na Ukrainie pojawiły się obawy, że Rosja może poprzez gaz próbować wpływać na wydarzenia na Ukrainie. Oznaczałoby to jednak zawirowania także w państwach do których gaz jest transportowany poprzez sieć przesyłową Ukrainy.
Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył na początku tygodnia, że ceny gazu dla Ukrainy mogą powrócić do wyższego poziomu z grudnia ubiegłego roku.
W grudniu Rosja obniżyła cenę gazu dla Ukrainy do 268,50 dolarów za 1000 metrów sześciennych z około 400 dolarów za 1000 metrów sześciennych.
Było to działanie mające wesprzeć ówczesne władze w Kijowie.
Ukraina zużywa rocznie 55 mld metrów sześciennych gazu. Ponad połowa pochodzi z Rosji. Nasz wschodni sąsiad jest także kluczowym krajem tranzytowym. Ewentualne gazowe zawirowania na linii Moskwa Kijów mogą się odbić na bilansie energetycznym wielu krajów Unii Europejskiej.