Premier Ukrainy Mykoła Azarow poinformował, że gaz kupowany od niemieckich dostawców jest o sto dolarów tańszy za 1000 m3, niż surowiec kupowany bezpośrednio od producenta.
Jak to możliwe? - Mamy możliwości techniczne korzystać z rewersu. A skoro oferowany w ten sposób gaz jest znacznie tańszy, nie widzimy powodów by go nie kupować – tłumaczą władze w Kijowie.
To co podoba się w Kijowie, niekoniecznie cieszy się sympatią w Moskwie. Jednak władze Ukrainy nie zamierzają rezygnować z tańszych dostaw surowca. Co więcej tłumaczą, że sama Rosja jest sobie winna.
Poprzednie ustalenia premier Ukrainy nazwał „niewolniczymi”, a według władz ukraińskich nadpłata z tytułu wygórowanych i nie mających z sytuacja rynkową cen gazu wynosi rocznie około 7 mld dolarów.
Ukraińcy argumentują, ze wygórowana cena za surowiec to wyniki możliwości wywierania presji i brak alternatywnych źródeł dostaw. Jedna, jak zaznacza Kijów, sytuacja się zmienia.
Ukraińcom sprzyja także sytuacja na rynku. Spowolnienie na rynku spowodowało, że zapotrzebowanie na gaz w Unii Europejskiej znacząco zmalało. Efektem tego są niższe ceny surowca i jego nadpodaż. Stąd mogą kupować dość tanio gaz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina kupuje rosyjski gaz z Niemiec taniej niż z Gazpromu