Gazprom poinformował, że Ukraina ma przedpłacony gaz do połowy marca. Nie wiadomo co z dostawami surowca po tym terminie.
Zdaniem analityków, coraz cieplejsza aura sprawia, że następstwa ewentualnego zaprzestania dostaw gazu do Ukrainy będą coraz mniejsze. Z pewnością ucierpieliby niektórzy odbiorcy, ale ryzyko nie byłoby tak duże jeszcze jak dekadę temu. Rosnąca liczba gazociągów i możliwość rewersu znacząco poprawiła sytuację większości krajów UE.
Jednak Kijów z zapłata się nie śpieszy. Zresztą trudno się temu dziwić, skoro taniej kupuje gaz na giełdach w Europie. Z drugiej strony Ukraina zmniejszyła także o 80 proc. import gazu od strony węgierskiej. Być może więc zwyczajnie Kijów nie ma pieniędzy.
Jednak w tym roku Ukraina planuje kupić znaczące ilości gazu wykorzystując tzw. rewers. Kijów szacuje, że za 1000 m3 gazu, przy aktualnej nadpodaży surowca, przyjdzie mu płacić około 245 dolarów. Tymczasem Rosjanie proponują Kijowowi sprzedaż gazu w cenie powyżej 300 dolarów za 1000 m3.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina ma opłacony gaz do 15 marca, a co potem?