Ukraina chce aby przenieść punkty dostaw gazu z granicy Ukrainy z Europą, na granicę z Rosją. To tam miałyby się znajdować urządzenia pomiarowe nadzorowane przez zagranicznych specjalistów.
Problem w tym, że nie wiadomo, czy faktycznie ten proceder miał miejsce. Przeniesienie punktu dostaw oznaczałoby, że dałoby się zmierzyć dokładnie ile gazu wpłynęłoby z Rosji do Ukrainy. W ten sposób byłoby wiadomo precyzyjnie, czy Ukraina podbiera gaz, czy też nie.
Zdaniem ekspertów, spełnienie żądania Ukrainy mogłoby wyjaśnić sytuację i dać jasny pogląd na to co dzieje z rosyjskim gazem na Ukrainie, i czy w ogóle jest on pompowany w deklarowanej przez Gazprom ilości.
Na razie nie wiadomo jak na ukraińskie żądania odpowiedzą Rosjanie. Obecnie bowiem obowiązują stare przepisy, w których punktem dostaw jest granica Ukrainy i krajów Unii Europejskiej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina nie chce być już oskarżana o "podbieranie" gazu