Przedstawiciele bloku Julii Timoszenki na Ukrainie przygotowują się do ponownego rozpatrzenie zasady dostawy gazu z Rosji - informuje dziennik "Kommiersant".
Do końca 2004 roku Rosja dostarczała na Ukrainę około 30 mld metrów sześciennych gazu, kosztem opłaty za tranzyt 120 mld metrów sześciennych surowca.
Gazprom nie akceptuje podobnej propozycji, ale jest skłonny do kontynuowania rozmów dotyczących cen na gaz.
Na razie nie podaje się konkretnych stawek, jednak ukraińscy urzędnicy zapewniają, że gospodarka kraju da sobie radę jeśli wzrost cen nie przekroczy 15 proc.
Aleksiej Miller, prezes Gazpromu i Jurij Bojko, minister paliw i energetyki Ukrainy doszli do porozumienia, że zostanie zachowany dotychczasowy system dostaw gazu.
Obecnie nie podaje się informacji na temat, czy partnerzy już omawiają konkretne koszty dostaw gazu dla Ukrainy w 2008 roku. Jednak Anatolij Kinach, minister gospodarki Ukrainy zapowiedział, że kraj może uporać się z podwyżką do 15 proc. - 150 USD za jeden tysiąc metrów sześciennych. Gazprom na razie nie komentuje tej wypowiedzi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina nie powróci do barteru za gaz