Szef państwowego koncernu Naftohaz zaczął znów promować koncepcję Władimira Putina wymiany ukraińskich rur na złoża gazu w Rosji.
Zrobił to we wtorek, kiedy w Moskwie Janukowycz spotykał się z Putinem. Można więc było odnieść wrażenie, że Bakulin albo ujawnił, o czym rozmawiali Janukowycz z Putinem, albo powiedział to, czego samemu Janukowyczowi wolał nie mówić na spotkaniu z Putinem - poinformowała "Gazeta Wyborcza".
To właśnie prezydent Rosji zaproponował Ukrainie w lutym na konferencji prasowej wymianę gazociągów na złoża gazu. Dla Rosji ukraińskie gazociągi mają strategiczne znaczenie, bo płynie nimi prawie 80 proc. gazu eksportowanego z Rosji do Europy Zachodniej.
Ukraińska opozycja podniosła larum. - Radziłbym gazownikom, aby zajmowali się gazem, a nie polityką. Nie dawałem mandatu na prowadzenie takich rozmów - nie krył irytacji prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Julia Tymoszenko stwierdziła, że wypowiedzi Bakulina można uznać za "próbę zdrady stanu", a lider proprezydenckiej partii Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona Jurij Łucenko zażądał jego dymisji - przypomniał dziennik.
W reakcji na ogłoszony przez Putina plan, parlament w Kijowie pospiesznie przyjął ustawę, która zakazuje jakichkolwiek zmian własnościowych w państwowych ukraińskich gazociągach.
Szef Naftohazu tłumaczył się teraz, że nie było konkretnych negocjacji z Gazpromem, ale prawo nie zabrania rozważać takiej koncepcji i opracowywać dokumentacji wymiany rur za złoża - czytamy w "GW".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina oferuje gazociągi Rosji?