Jeśli nie uda się nam porozumieć z Rosją co do ceny surowca, będziemy zmuszeni zdywersyfikować dostawców gazu jeszcze w większym stopniu niż to zakładaliśmy - powiedział szef ukraińskiego MSZ Łeonid Kożara w wywiadzie dla rządowej gazety "Kurier rządowy".
Pogorszenie nastrojów nastąpiło po tym, gdy w najnowszych kontraktach Ukraina za 1000 m3 rosyjskiego surowca płaci o 150 dolarów mniej. Problem w tym, że tańszy rosyjski surowiec jest kupowany od zagranicznych pośredników. Dostarczają oni gaz na zachodnią granicę Ukrainy.
- Czyli pomimo tego, że gaz przebywa znacznie dłuższą drogę, jest także znacznie tańszy. To nie ma nic wspólnego z logiką ani z rynkiem - komentuje sytuację jeden z ukraińskich ekspertów.
Kijów za rosyjski gaz musi płacić więcej niż inni odbiorcy, ponieważ zależy od dostaw rosyjskiego surowca. Wstrzymanie dostaw gazu przez Rosję oznaczałoby dla Ukrainy ogromne problemy.
Mając to na uwadze Kijów czyni starania, aby uniezależnić się od dostaw rosyjskiego gazu. Rozwiązaniem ma być budowa zakładów zgazowywania węgla, oraz wybudowanie w okolicach Odessy terminalu LNG. Intensyfikowane są także prace nad zwiększeniem krajowego wydobycia gazu i to zarówno ze złóż konwencjonalnych, jak i gazu łupkowego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina: więcej gazu spoza Rosji