Czy za ułożenie dobrych stosunków z Gazpromem Ukraina zapłaci rezygnacją z planów dostaw do Europy kaspijskiej ropy naftowej ropociągiem z Odessy do Brodów i Gdańska?
W nowym porozumieniu ustalono, że w tym roku rosyjski koncern sprzeda ukraińskim firmom 7,5 mld m sześc. gazu, jedną szóstą dostaw z importu. Ale przed tygodniem Tymoszenko rozmawiała z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem o zwiększeniu tegorocznych dostaw - nawet o 15 mld m sześc. gazu. Premier Ukrainy ogłosiła też, że ustaliła ceny dostaw rosyjskiego gazu na przyszły rok, nie podała jednak konkretów. Szef Gazpromu zapewnił zaś, że Rosjanie nie mają żadnych problemów z tranzytem swojego surowca przez Ukrainę. Dwa tygodnie wcześniej zarzucali Ukraińcom, że przejmują gaz przeznaczony dla klientów w Europie Zachodniej.
Z ociepleniem w stosunkach Ukrainy z Gazpromem zbiegło się nagłe pogorszenie perspektyw dla projektu dostaw kaspijskiej ropy rurociągiem z Odessy do Brodów, który po przedłużeniu do Gdańska miał się stać sztandarowym projektem integracji Ukrainy z UE. Cztery lata temu przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie ówczesny prezydent Leonid Kuczma zdecydował się wydzierżawić ropociąg do eksportu rosyjskiej ropy przez port w Odessie. Od kilku miesięcy wydawało się, że będzie można wrócić do pierwotnych planów transportu ropociągiem kaspijskiej ropy do Europy - bo dostawy takiego surowca zaoferował Azerbejdżan. Plan był realny, bo w sierpniu zakończy się remont ropociągu z Baku do gruzińskiego portu Supsa nad Morzem Czarnym. Stąd tankowcami azerska ropa miała dopłynąć do Odessy.
Pierwsze 5 mln ton miało popłynąć rurą Odessa-Brody do małych rafinerii w zachodniej Ukrainie. Dodatkowe 3 mln ton surowca zamierzano przesłać tranzytem przez Słowację do Czech.
Plany dostaw kaspijskiej ropy przez Ukrainę do Europy w lipcu skrytykował jednak Putin. Rząd Tymoszenko nie zgodził się, by państwowy koncern ropociągowy podpisał kontrakty na transport i zakup tego surowca. Tymoszenko twierdziła, że azerską ropę miała dostarczać spółka Milbourne Venture zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych. Jej właścicielem jest Igor Kołomojski, przedsiębiorca obecnie działający w obozie Juszczenki. W środę premier Ukrainy obiecała, że rozważy zgodę na transport kaspijskiej ropy - jeśli dostarczą ją bezpośrednio producenci surowca. Tę deklarację złożyła dopiero wtedy, gdy prezydencka Rada Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy zobowiązała rząd, by do końca roku rozpoczął dostawy kaspijskiej ropy rurą Odessa-Brody.
Dostawy kaspijskiej ropy przez Ukrainę do Europy miały być omawiane na planowanym na sobotę w Wiśle szczycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prezydentów państw nadbałtyckich. W środę szczyt został odwołany, bo z przyjazdu zrezygnowali prezydenci Litwy i Łotwy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraina wymieni z Rosją gaz za Odessa-Brody?