- Ukraina nie zamierza kupować od Rosji zbyt duże ilości gazu, powiedział we wtorek w Chmielnickim premier Ukrainy Mykoła Azarow – informują rosyjskie media. Dla Gazpromu to poważny kłopot.
Jak poinformował tamtejszy potentat gazowy Naftohaz w grę wchodzi kupno 27 mld m3 gazu (dla porównania roczne zużycie gazu w naszym kraju to około 14 mld m3 surowca).
Jednak z dostarczenia gazu nie chce zrezygnować Rosja. Gazprom tłumaczy się że obowiązuje klauzula "take or pay" – bierz albo płać. Ukraińcy będą musieli zapłacić nawet za nieodebrany gaz. A w sumie na 2012 rok zakontraktowano dostawy na poziomie 52 mld m3.
We wtorek spotkali się prezes zarządu Gazpromu Aleksiej Miller i szef Ministerstwa Przemysłu Węgla i Energetyki Ukrainy Jurij Bojko. Rozmawiano właśnie o kwestiach gazowych.
Na czym stanęło nie wiadomo?
Ukraina nie może jednak zrezygnować z części rosyjskich dostaw gazu bezkarnie. Bowiem tylko 80 proc. kontraktu podlega klauzuli "take or pay".
Rosyjscy analitycy uważają, że Ukraina maksymalnie odbierze 41,6 miliardów m3 gazu.