Gazprom nie zgadza się z propozycjami polityków Bloku Julii Tymoszenko.
Jak w takim razie Ukraińcy rozliczyliby się z rosyjskim Gazpromem? Politycy z Kijowa podsuwają proste rozwiązanie: Ukraińcy nie płacą za gaz, a w zamian Rosjanie za darmo korzystają z naddnieprzańskich gazociągów.
Gazprom, który 80 proc. paliwa sprzedawanego na Zachód transportuje przez Ukrainę, najpewniej nie skorzysta z propozycji polityków BJUT. Przedstawiciele koncernu podkreślają, że skłonni są negocjować cenę surowca, ale nie zaakceptują żadnego barteru.
Schemat, który chcą zastosować Ukraińcy, działał do końca 2004 r. Rosja dostarczała 30 mld m sześc. gazu, a otrzymywała zwolnienie z opłat za transport 120 mld m sześc. paliwa przez ukraińskie magistrale. Sytuacja zmieniła się po podpisaniu umowy w lutym 2005 r., kiedy to Kijów i Moskwa zdecydowały, że ceny gazu i tranzytu będzie regulował rynek. Rok później Ukraina ustaliła koszty transportu rosyjskiego surowca i zobowiązała się ich nie zmieniać do 2010 r.
Eksperci uważają, że nowy ukraiński rząd, w skład którego wejdą partie dotychczasowej opozycji, może próbować ustalić nowe warunki. Reprezentanci BJUT, którzy prawdopodobnie w formującym się gabinecie będą odpowiedzialni za gazowe negocjacje, zapowiadają, że ich stanowisko poprze też prezydent Wiktor Juszczenko.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraińscy politycy marzą o gazie za darmo