Mamy monopol w dostawach gazu ze Wschodu, możemy mieć monopol na dostawy z Zachodu. W przyszłym tygodniu PGNiG wybierze dostawcę gazu z kierunku zachodniego, wygasa bowiem kontrakt z 15 września 2004 r. na 400 mln m sześc. paliwa, zawarty z niemieckimi firmami E.ON Ruhrgas i Verbundnetz Gaz.
— W przyszłym tygodniu sfinalizujemy proces wyboru nowego dostawcy. Do tego czasu nie mogę wypowiadać się w tej sprawie — mówi Joanna Zakrzewska, rzecznik PGNiG.
Przedstawiciele VNG także są oszczędni w słowach.
— Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam. Negocjacje jeszcze trwają — odpowiada Jacek Kwiatkowski, reprezentujący VNG w Polsce.
Oprócz VNG o dostawy gazu do Polski walczą też duński DONG oraz E.ON Ruhrgas.
— PGNiG już formalnie odrzuciło ich oferty — upiera się nasz informator.
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości współpraca PGNiG z VNG została uśpiona. Niemiecki dystrybutor już dostarcza do Polski 500 mln m sześc. gazu rocznie w ramach 10-letniej umowy handlowej zawartej z PGNiG w 2006 r.
Jeżeli VNG wygra przetarg, to dostarczy PGNiG prawie 1 mld m sześc. paliwa rocznie, wykorzystując pełną zdolność przesyłową połączeń gazowych z Niemcami. Dla porównania: Polska zużywa obecnie około 14 mld m sześc. gazu w skali roku.
Wkrótce moce przesyłowe gazowych przejść na naszej zachodniej granicy mogą wzrosnąć. 22 września odbędzie się walne spółki Inter Trans Gaz, którą w 2005 r. PGNiG założyło z VNG. Jej cel to budowa gazociągu łączącego oba kraje.
Dla E.ON Ruhrgas wygrana VNG oznaczałaby kolejną porażkę. W 2007 r. Urząd Regulacji Energetyki cofnął koncernowi koncesję, która dawała mu możliwość importu gazu do Polski. Niemiecki potentat bronił się przed tym, argumentując, że koncesja jest ważna do 2013 r.
Z dostępu do polskiego rynku nie chciałby rezygnować - informuje "Puls Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: VNG będzie sprzedawał gaz Polsce?