Właściciele magazynów gazu w Stanach Zjednoczonych przestają przyjmować dostawy, bo mają już przepełnione zbiorniki.
Od piątku rachunki z gazowni dla gospodarstw domowych w Polsce wzrosną o blisko jedną dziesiątą. PGNiG musiało podnieść cenniki, bo wzrosły ceny gazu importowanego z Rosji, który pokrywa dwie trzecie zapotrzebowania Polaków. Obecnie za 1000 m sześc. surowca Gazprom liczy PGNiG ponad 500 dol.
Na giełdzie w Nowym Jorku za taką samą ilość gazu trzeba zapłacić teraz ok. 75 dol., niemal siedem razy taniej. Ceny gazu w Stanach Zjednoczonych są teraz najniższe od 10 lat.
To skutek wprowadzania innowacyjnych metod eksploatacji złóż w skałach łupkowych, co zapewniło Amerykanom obfitość taniego surowca z własnych złóż. W ciągu ostatnich czterech lat dzięki wydobyciu gazu ze złóż w skałach łupkowych, ceny tego paliwa w USA spadły ponad pięć razy.
Ale bywa, że od przybytku głowa boli. Ostatnia zima w USA była wyjątkowo ciepła i z tego powodu Amerykanie gwałtownie zmniejszyli zużycie gazu. W efekcie w podziemnych magazynach zapasy surowca są teraz największe od pięciu lat. W niektórych magazynach jest ciągle tak dużo surowca, że firmy magazynujące nie chcą przyjmować nowych dostaw. W ostatnich dniach taką decyzję podjęła np. firma TransCanada.
- To niezwykłe, że takie restrykcje są wprowadzane o tak wczesnej porze roku. Zwykle zdarzało się to dopiero późno w lecie - powiedział analityk, cytowany przez agencję Reuters.
- Patrząc na obecne dane powinniśmy powiedzieć naszym klientom, że nie mogą już wtłaczać gazu, ani też wytłaczać go - powiedział menedżer firmy Questar, zajmującej się magazynowaniem gazu.
Już na początku roku z powodu rekordowo ciepłej zimy amerykańska firma gazownicza Chesapeake Energy postanowiła zmniejszyć w tym roku nowe wiercenia w złożach gazu, zwiększając za to wiercenia w złożach ropy naftowej w skałach łupkowych. Bo obecnie bardziej opłaca się amerykańskich firmom wydobywać z łupków ropę zamiast gazu. W ślad za Chesapeake poszło jeszcze kilka innych firm gazowniczych. Ale niewiele to pomogło.
Niektóre z amerykańskich firm wydobywczych, które zainwestowały w eksploatację złóż gazu z łupków, z niepokojem słucha teraz doniesień o napełnionych do szczytu magazynach. Bo kiedy firmy magazynujące gaz przestaną całkiem przyjmować nowe dostawy, ceny surowca jeszcze bardziej spadną. A to może doprowadzić część firm gazowniczych do plajty.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W USA nie mają gdzie magazynować gazu