Moskwa ma pretensje do Unii Europejskiej i Niemiec, że nie zrobiły dość, by przełamać opór państw, które mają zastrzeżenia do rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream przez Bałtyk.
Na początku tygodnia o wsparcie UE dla Nord Stream apelowali także przedstawiciele niemieckich koncernów, zaangażowanych w inwestycję. - Jeśli chcemy, aby gaz tą rurą popłynął w pierwszej połowie 2011 r., do połowy 2009 r. muszą być wydane wszystkie zezwolenia. Ale Komisja Europejska musi pomóc w tym, żeby poszczególne państwa nie blokowały projektu - stwierdził Reinier Zwitserloot, szef firmy Wintershall, gazowego ramienia koncernu chemicznego BASF. - Potrzebujemy wsparcia Brukseli i będziemy się go domagać - wtórował mu Burkhardt Bergmann, prezes E.ON Ruhrgas.
Krytycy rury wskazują, że inwestorzy nie przedstawili dotąd studiów alternatywnych tras i nie dowiedli, że ułożenie rury na dnie Bałtyku byłoby optymalne dla środowiska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wg Rosji UE za słabo "przepycha" bałtycki gazociąg Nord Stream