Goszczący w USA wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marek Magierowski, podczas zakończonej w piątek trzydniowej wizyty w Waszyngtonie, spotkał się przedstawicielami administracji Trumpa, z amerykańskich ustawodawcami na Kapitolu, biznesmenami i ekspertami. Tematem rozmów była m.in. sprawa gazociągu Nord Stream 2.
Zagadnienie to jest ostatnio aktualne w Kongresie, ponieważ wielu ustawodawców wyraziło zaniepokojenie zwłoką administracji w wprowadzeniu sankcji wobec Rosji.
Sankcje wprowadzone na mocy ustawy "O Przeciwdziałaniu Sankcjami Adwersarzom Ameryki" (Countering America's Adversaries Through Sanctions Act), podpisanej przez prezydenta Trumpa 2 sierpnia b.r., miały być wprowadzone do 1 października b.r.
Ustawa m.in. przewiduje zaostrzenie istniejących sankcji wobec sektora energetycznego rosyjskiej gospodarki, co potencjalnie pozwoliłoby na zablokowanie gazociągu Nord Stream 2.
Niestety Departament Stanu, który czuwa nad wprowadzeniem sankcji w życie, w swoich rozporządzaniach wykonawczych wyłączył z objęcia sankcjami obecnie realizowane projekty w sektorze energetycznym Rosji.
Magierowski już na początku swojej wizyty podkreślił, że zablokowanie budowy Nord Stream 2 to "priorytet naszego rządu". Wiceminister wyraził nadzieję, że ustawa o sankcjach wobec Rosji zostanie wykorzystana do - jak się wyraził - "utopienia projektu".
Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku, równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Partnerami Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych. Gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 roku; wtedy też Rosja zamierza przestać przesyłać gaz rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wiceminister MSZ w USA ostrzegał jakie zagrożenia powoduje Nord Stream 2