W razie gazowego kryzysu część Polaków może zostać bez ciepła i prądu. Mogą do tego doprowadzić przepisy przygotowane przez resort gospodarki - stwierdza "Gazeta Wyborcza".
"W razie zaburzeń dostaw gazu elektrociepłownie, importując gaz bez tworzenia obowiązkowych zapasów, musiałyby wstrzymać przesył ciepła i prądu, czasem dla kilkuset tysięcy ludzi. Albo skorzystać z zapasów, na których stworzenie łożyli inni" - ocenia wiceprezes PGNiG Sławomir Hinc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wicepremier Pawlak igra z gazem