Na początku czerwca, najpewniej w pierwszej dekadzie, przypłynie statek ze skroplonym gazem z USA. To dostawa jednostkowa, jednak nie oznacza to, że nie będzie więcej dostaw LNG z USA - mówi portalowi wnp.pl wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak.
Statek z ładunkiem wypłynie z terminala skraplającego Sabine Pass w Luizjanie i zawinie do Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. To pierwsza dostawa skroplonego gazu ziemnego od amerykańskiej firmy dla Europy Środkowej i Wschodniej, a dla PGNiG druga dostawa typu spot (kontrakt krótkoterminowy) po dostawie z Norwegii w czerwcu 2016 r.
Dostawa z Ameryki Północnej pozwoli poprawić wykorzystanie wykupionych przez PGNiG mocy w terminalu w Świnoujściu i zdywersyfikować portfolio importowe gazu. Ostatnie działania w obszarze LNG pokazują, że PGNiG staje się aktywnym uczestnikiem światowego rynku handlu tym surowcem.
Cheniere jest obecnie jedynym eksporterem amerykańskiego LNG. Model biznesowy spółki zapewnia jej klientom ofertę obejmującą nabywanie, transportowanie i przetwarzanie gazu rurociągowego oraz dostarczanie klientom LNG zarówno bezpośrednio do wybranych instalacji, jak też do celów handlowych na rynkach na całym świecie. Należący do Cheniere terminal Sabine Pass w Luizjanie rozpoczął dostawy w lutym 2016 roku, drugi obiekt tego typu obiekt firma buduje aktualnie w Corpus Christi w Teksasie.
Zakup gazu przez PGNiG w USA jest możliwy dzięki rewolucji, jaka dokonała się na tamtejszym rynku gazowym. Technologia wydobycia gazu łupkowego spowodowała, że USA pod względem „błękitnego surowca” stały się samowystarczalne. Co więcej, na rynku pojawiła się znacząca nadwyżka paliwa. To zaś pociągnęło za sobą spadek cen gazu. Proces ten mógł spowodować nieopłacalność produkcji. By tego uniknąć, amerykańscy producenci gazu zwrócili się do administracji o zgodę na eksport surowca, a administracja poprzedniego prezydenta USA Baraka Obamy przychyliła się do ich prośby.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak o dostawach LNG z USA