Czy porozumienie polityczne na Ukrainie jest hamowane przez firmę RosUkrEnerho? Tak twierdzą zwolennicy prezydenta Wiktora Juszczenki.
Pomarańczowi twierdzą też, że RosUkrEnerho miała wielki udział w obaleniu rządu Julii Tymoszenko na jesieni 2005 roku.
Zarejestrowana w Szwajcarii spółka ma dwóch założycieli: Gazprom i austriacki Raiffeisen Investment AG. Szybko okazało się, że faktycznymi współwłaścicielami są nie Austriacy, lecz "grupa ukraińskich biznesmenów". Głównym udziałowcem ma być Dmytro Firtasz (45 proc.), mało znany właściciel ukraińskich telewizji kablowych oraz klubów sportowych. Nieoficjalnie mówi się jednak o zupełnie innych ludziach. Świadczą o tym powiązania firmy.
Jeszcze niedawno pośrednikami między RosUkrEnerho a władzami byli "lubi druzi", czyli "drodzy przyjaciele", krąg osób związanych z Juszczenką, m.in. jego były główny doradca Ołeksandr Tretjakow oraz szef Naftohazu Ukrainy Ołeksij Iwczenko. Ale utracili oni wpływ na szefa państwa - pisze "Rzeczpospolita".
Teraz powiązania przedsiębiorstwa przeniosły się z Sekretariatu Prezydenta do Gabinetu Ministrów. RosUkrEnerho wspierana jest przez ministra paliw i energetyki Jurija Bojkę oraz osoby z otoczenia premiera Wiktora Janukowycza. I to one miały jakoby robić wszystko, by opóźnić przetasowania na szczytach władzy. To z RosUkrEnerho mają płynąć ogromne pieniądze do ukraińskich polityków, byle tylko obecna władza przetrwała. A kryzys polityczny w Kijowie trwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zakulisowe gry RosUkrEnerho