Podstawowym problemem niezależnych dystrybutorów gazu jest złe prawo i brak możliwości przesyłu surowca na obszary słabo zgazyfikowane.
Inny problem to ograniczenia prawne. W zachodniej części kraju byłoby możliwe dostarczanie gazu z Niemiec. Jednak przepisy prawa znacznie to utrudniają. Zgodnie bowiem z ustawą, każda firma importująca ponad 50 mln metrów sześc. surowca zobowiązana jest do tworzenia zapasów obowiązkowych.
Ponieważ pojemności magazynowych jest w Polsce bardzo mało, a budowa nowych droga i kłopotliwa, mali dystrybutorzy nie kwapią się do samodzielnego importu gazu.
Zdaniem niezależnych firm konkurencja z PGNiG jest więc właściwie fikcyjna skoro i tak firmy niezależne kupują w ogromnej większości gaz od potentata.
Obecnie udział w rynku niezależnych firm sięga zaledwie 2-3 proc. pozostałą częścią rynku włada niepodzielnie PGNiG.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Złe prawo blokuje inwestycje w gazownictwie