Barroso jedzie na Kaukaz zabiegać o gaz dla Nabucco

Barroso jedzie na Kaukaz zabiegać o gaz dla Nabucco
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso jedzie w środę na Kaukaz by uzyskać gwarancje dostaw gazu dla gazociągu Nabucco, jaki od 2015 r. ma zmniejszyć zależność Unii Europejskiej od surowca z Rosji. O kontrakty na dostęp do nowych złóż zabiega tam także Rosja.

Najważniejsze ma być czwartkowe spotkanie z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Hejdarem Alijewem. W Baku planowane jest podpisanie dwustronnej deklaracji. "Zobowiązanie, jakiego oczekujemy, brzmi: dostarczymy gaz dla Korytarza Południowego UE" - tłumaczyły we wtorek źródła unijne.

Unijny Korytarz Południowy to ogólna nazwa priorytetowych gazociągów, które mają transportować gaz z Kaukazu z pominięciem Rosji. Jego zasadniczą częścią ma być Nabucco, w który zaangażowały się Austria, Węgry, Bułgaria, Rumunia i Turcja. Rozpoczęcie budowy, szacowanej w sumie na 8 mld euro, planowane jest na 2012 rok. Od 2015 roku rurociągiem tym gaz z rejonu Morza Kaspijskiego ma popłynąć przez Turcję, Rumunię i Bułgarię do Europy Środkowej. Planowana docelowo przepustowość ma wynieść 31 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

"To będzie dla nas otwarcie nowej drogi dostaw gazu, po Rosji, Norwegii i Afryce Północnej" - zapowiadał unijny urzędnik. W sumie region Morza Kaspijskiego może zaoferować większe złoża niż te, którymi obecnie dysponuje Rosja - uważa KE. Sam Turkmenistan ma czwarte zasoby gazu na świecie.

Rzecz w tym, że na razie nie wiadomo, skąd dokładnie gaz dla gazociągu wziąć: konsorcjum pracujące nad Nabucco mówi ogólnie o surowcu z Azerbejdżanu, Turkmenistanu, Turcji, albo Iranu czy Iraku, gdzie jednak zagrożeniem jest niestabilność polityczna.

Potencjalnym źródłem połowy gazu dla Nabucco, zapewniającym ok. 14-16 mld metrów sześc. rocznie, może być nowe azerskie pole Shach Deniz 2, które kosztem 20-30 mld dol. ma być gotowe do 2016 r. Wizyta Barroso w Azerbejdżanie następuje w nieprzypadkowym momencie - do marca rząd w Baku ma zdecydować, komu przydzieli prawo do eksploatacji złóż, o które konkurują także Rosjanie.

KE liczy, że Azerbejdżan da się przekonać oferowaną przez UE konkurencyjną ceną, a także argumentami politycznymi, jakie przedstawi Barroso: kraj, który pozycję zawdzięcza tylko zasobom surowców naturalnych, powinien dywersyfikować swoich odbiorców. "Uzależnienie od jednego odbiorcy jest tak samo niedobre, jak 100-procentowe uzależnienie niektórych krajów UE od dostaw z Rosji. Oni (rząd Azerbejdżanu) naprawdę mają interes w tym, by mieć więcej niż jednego klienta w postaci Rosji. UE to duży i stabilny rynek zbytu" - tłumaczyły unijne źródła.

"Oni zyskają bezpieczeństwo popytu, a my - dywersyfikację i bezpieczeństwo dostaw" - dodały.

O tym, że uzależnienie od jednego odbiorcy nie służy interesom kraju, przekonał się Turkmenistan, który zawsze eksportował gaz do Rosji i musiał akceptować niższe ceny. Teraz poszukuje nowych możliwości i nowych kierunków zbytu, dlatego jest gotów przesyłać swój gaz do UE gazociągiem Nabucco (już zwiększył współpracę z Chinami). Przeszkody mają charakter infrastruktruralny: rząd w Aszchabadzie zapewnia dostawy gazu tylko do swojej granicy. Stamtąd trzeba by wybudować nitkę po dnie Morza Kaspijskiego do Azerbejdżanu, by połączyć turkmeńskie złoża z Nabucco. By o tym rozmawiać, Barroso, któremu w podróży będzie towarzyszył unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger, odwiedzi także Turkmenistan.

Turkmeński gaz mógłby dodatkowo zasilić Nabucco, gdy osiągnie on już swoją pełną wydajność. Na początek wystarczą złoża Azerbejdżanu - zapewnia KE.

Tymczasem Rosja nadal forsuje mający liczyć 3,6 tys. kilometrów South Stream, który jest projektem konkurencyjnym wobec Nabucco. Gazociąg ma prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Ma wejść do eksploatacji w końcu 2015 r. Ale Turcja, zaangażowana w Nabucco, dotąd nie wydała zgody na położenie odcinka South Stream na jej wodach Morza Czarnego.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Barroso jedzie na Kaukaz zabiegać o gaz dla Nabucco

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!