Istnieje rozdźwięk między informacjami Ministerstwa Gospodarki, przekazywanymi UE, a tym, o czym resort mówi w kraju. Chodzi o wprowadzenie przepisów, które mają nam zapewnić tańszy gaz dzięki większej konkurencji. Na sprawę uwagę zwróciła "Gazeta Wyborcza".
Na początku marca upłynął termin na wdrożenie przyjętej przez UE w połowie 2009 r. nowej dyrektywy o zasadach działania rynków gazu państwa UE. To część tzw. trzeciego pakietu energetycznego UE - przepisów, które mają zwiększyć konkurencję i chronić europejskich konsumentów przed monopolistami gazowymi, a także nieuzasadnioną podwyżką rachunków z gazowni. "GW" dotarła do wpisu w unijnej Bazie Krajowych Środków Wykonawczych, informującego o tym, że Polska wdrożyła nową dyrektywę gazową. Oznacza to, że polskie władze poinformowały Komisję o wdrożeniu nowych przepisów.
Jednak w ocenie dziennika resort wicepremiera Pawlaka zbyt pospiesznie poinformował UE o wprowadzeniu w Polsce nowych przepisów. Ministerstwo Gospodarki zapowiadało, że te nowe europejskie przepisy zapisze w ustawie Prawo gazowe. Jej projekt miał być ogłoszony w styczniu, potem termin przesunięto na luty, a następnie na przełom kwietnia i maja. Ale poślizg trwa, gdyż obecnie projekt ustawy znajduje się w trakcie uzgodnień wewnątrzresortowych. Według informacji "GW" Ministerstwo Gospodarki planuje przekazanie projektu do uzgodnień międzyresortowych w lipcu.
"Gazeta" zastanawia się, dlaczego zatem resort wicepremiera Pawlaka poinformował KE, że już wdrożył nową dyrektywę gazową? W odpowiedzi czytamy, że ministerstwo stwierdziło, że jego zdaniem "krajowe przepisy w sektorze gazu są w zdecydowanej większości zgodne z postanowieniami trzeciego pakietu energetycznego".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy Polska zliberalizowała rynek gazu?