Około 20 miliardów złotych będzie potrzebować największa polska firma gazowa na inwestycje. Wydatki - m.in. na rurociąg z Danii i port dla statków z gazem skroplonym - PGNiG rozłożyło na osiem lat.
Najdroższe projekty to terminal do odbioru gazu skroplonego w Świnoujściu (za 1,6 mld zł), przygotowanie do eksploatacji jednego ze złóż norweskich, w których PGNiG kupiło udziały (3,2 mld zł) oraz rurociąg z Danii do Niechorza (1,5 mld zł) i zwiększenie wydobycia gazu w kraju (5 mld zł w okresie do 2015 roku) - napisała "Rz".
Posłowie mieli wątpliwości co do opłacalności niektórych projektów, zwłaszcza sensu kosztownej eksploatacji złoża na szelfie norweskim. Za udziały w koncesji PGNiG zapłaciło 360 mln dolarów. Prezes Głogowski bronił tego przedsięwzięcia, mówiąc, że wykonano dokładne analizy opłacalności. Wynika z nich, że rentowność będzie wyższa niż w przypadku obligacji państwowych. Określił "stopę zwrotu" na 7 proc. rocznie. Złoża Skarv i Snadd zawierają około 36 mld m sześc. gazu oraz około 15 mln ton ropy naftowej. Ale polska firma będzie miała dostęp tylko do 15 proc. tych zasobów.
Nie ma natomiast pewności, czy zyski przyniesie budowa portu gazowego w Świnoujściu, co do której decyzja ma zapaść jeszcze w tym roku. Zwłaszcza że nie wiadomo na razie ani od kogo, ani na jakich warunkach polska firma będzie kupować skroplony surowiec. Bez kontraktów trudno ocenić opłacalność inwestycji. Poprzez terminal co roku ma trafiać do Polski ponad 2,5 mld m sześc. gazu - czytamy w "Rz".
W środę prezes Głogowski przekonywał posłów, że port nie musi wykorzystywać w pełni swoich możliwości. - Inne tego typu terminale w Europie są wykorzystywane niekiedy tylko w 20 - 50 proc. - dodał.
Terminal i gazociąg z Danii mają poprawić bezpieczeństwo dostaw surowca do naszego kraju, od lat uzależnionego od importu z Rosji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Długa lista sprawunków PGNiG