Donald Tusk: dostawy gazu ważniejsze od ideologicznego sporu z Rosją

Donald Tusk: dostawy gazu ważniejsze od ideologicznego sporu z Rosją
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Premier Donald Tusk powiedział w piątek w Sejmie, że dostawy gazu są ważniejsze od ideologicznego sporu z Rosją. Wystąpienie było odpowiedzią na zarzuty, jakie podczas debaty na temat działań rządu padły z ust wiceprezes PiS Aleksandry Natalli-Świat.

Posłanka PiS nazwała umowę na dostawy gazu z Rosji "hiperblagą". "To ma być bezpieczeństwo? Bezpieczeństwo i pewność ogromnych zysków Gazpromu. Na wniosek polskiego rządu przedłuża się i zwiększa się uzależnienie od dostaw rosyjskiego gazu" - powiedziała Natalli-Świat podczas debaty.

W odpowiedzi premier przekonywał, że jego rząd "od samego początku uznał, za jedną z pierwszych potrzeb, budowę strategii bezpieczeństwa energetycznego także poprzez realną dywersyfikację źródeł gazu". "My bezpieczeństwo energetyczne rozumieliśmy od początku jako skuteczne działanie rządu na rzecz obywateli, którzy tego gazu potrzebują, czy to przedsiębiorstwa, czy odbiorca detaliczny, czyli polskie rodziny" - mówił Tusk.

Dla niego - jak przekonywał - "sprawą pierwszą nie jest spór ideologiczny z Rosją, tylko to, żeby kiedy jest zima, kiedy jest minus 10 stopni na zewnątrz, gaz był w polskich mieszkaniach". Premier podkreślił, że ponad rok temu, w czasie kryzysu gazowego, "gdy na granicy katastrofy energetycznej znalazło się kilka państw UE, m.in. Słowacy, Węgrzy, państwa bałkańskie, Austria", Polska otrzymywała gaz od Rosji.

W styczniu 2009 r., kiedy wskutek nieporozumień między rosyjskim Gazpromem a ukraińskim Naftohazem przez prawie dwa tygodnie wstrzymane były dostawy gazu ziemnego z Rosji przez terytorium Ukrainy do odbiorców w Europie. Do Polski jednak większość tego surowca płynie przez Białoruś, więc w czasie kryzysu gazowego, dostawy do naszego kraju spadły jedynie o 5 procent.

Tusk przyznał, że widzi "dylemat" związany z kupowaniem gazu od Rosji, jednak - jak podkreślił - opowiada się po stronie koncepcji, że "gaz jest po to, żeby grzał, a polityka rządu jest po to, żeby tego gazu nie brakło wtedy, kiedy pojawiają się zjawiska krytyczne".

Jednocześnie - dodał - jego gabinet "na serio podjął wyzwanie, że aby gaz z Rosji płynął rzeczywiście, nie był zbyt drogi i nie był narzędziem politycznym, potrzebna jest dywersyfikacja". "Ale nie hasła na temat dywersyfikacji, tylko działania na rzecz dywersyfikacji" - podkreślał premier.

Jak przekonywał, jego rząd "naprawdę buduje terminal LNG". "Zrobiliśmy absolutnie wszystko, aby ta inwestycja wyszła z kręgu ideologicznych zaklęć, tylko była realizowana. A żeby ten terminal miał jakikolwiek sens, to trzeba było także umieć załatwić wieloletni kontrakt gazowy na gaz skroplony, bo tego nie kupuje się z dnia na dzień. I to też załatwiliśmy" - mówił Tusk.

W połowie zeszłego roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało 20-letni kontrakt na dostawy z Kataru gazu w postaci skroplonej. Dostawy zaczną się po 1 lipca 2014 r., do tego czasu Polskie LNG zobowiązało się wybudować i w pełni uruchomić gazoport w Świnoujściu.

Kolejnym z elementów dywersyfikacji ma być również - według Tuska - program energetyki jądrowej.

Premier zapewniał, że jego rząd nie będzie kontynuować polityki, która - jak ocenił - "polegała na tym, że pod hasłami uniezależnienia się od źródeł energii ze strony Rosji, kupiono rafinerię, która jest w stu procentach zależna od ropy rosyjskiej".

"Ja takiej polityki nie akceptuję, wydając miliardy złotych z tego tytułu. Ja nie akceptuję takiego pomysłu na Polskę, że się będzie toczyło nieustanne wojny, które utrudniają Polsce rozmaitego typu przedsięwzięcia i na zachodzie, na wschodzie i na południu, a efektem tego na końcu jest większe uzależnienie od Rosji, a nie mniejsze" - zaznaczył Tusk.

"Oczywiście, można przez rok toczyć wojnę gazową z głównym dostawcą gazu, na końcu jedynym efektem tego, o czym wicepremier Waldemar Pawlak mówił wielokrotnie, jest w panice podpisanie kontraktu, gdzie mamy 10 proc. większą cenę, bo rezygnujemy z upustu, bo jesteśmy pod ścianą. A tak było (...) kiedy minister rządu PiS tego typu kontrakt podpisywał" - powiedział premier.

Apelował, "by nie robić konfliktu tam, gdzie go nie ma".

Tusk odniósł się również do zarzutów Natalli-Świat dotyczących polityki zdrowotnej i infrastrukturalnej jego rządu. "Jeśli naprawdę jest tak, jak pani uważa, że w Polsce problem dróg i autostrad to jest poziom katastrofy, to co wyście przez dwa lata robili?" - pytał wiceszefową PiS.

"Jeśli rzeczywiście jest tak, że w Polsce nie ma po czym jeździć, a szpitale są zadłużone, zrujnowane, jeśli rzeczywiście jest tak, że my przez te dwa lata mieliśmy nadrobić zaległości, które doprowadziły do tego, że Polska nie ma dróg i dobrych szpitali, to jaki obraz budujecie poprzednikom - sobie, czy drugiemu klubowi opozycyjnemu?" - dodał premier.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Donald Tusk: dostawy gazu ważniejsze od ideologicznego sporu z Rosją

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!