Zapowiada się rywalliacja o to, do kogo popłynie błękitne paliwo z Turkmenistanu. W poniedziałek prezydent republiki Gurbanguły Berdymuhamedow rozpoczął trzydniową wizytę w Chinach. Pekin liczy, że dzięki spotkaniu na szczycie gaz szybciej trafi do Państwa Środka.
Zgodnie z umową rura ma być oddana do użytku w 2009 roku. Jednak strony nadal nie porozumiały się w sprawie ceny. Chińczycy są gotowi zapłacić 100 dol. za 1 tys. m sześc. gazu. Aszchabadu jednak to nie zadowala. Podobną cenę płaci bowiem teraz Rosja.
Fiasko pekińskich rozmów ucieszyłoby innych potencjalnych odbiorców. Turkmeński gaz ma m.in. wypełnić gazociąg Nabucco, który według planów biegłby z turcji przez Bałkany do Austrii. W zeszłym tygodniu Berdymuhamedow spotkał się także z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajewem w sprawie budowy gazociągu Turkmenistan - Afganistan- Pakistan. Kontrolę nad turkmeńskim gazem chcą też przejąć Amerykanie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Firmy paliwowe ruszyły do Turkmenistanu