Nie Rosja, ale USA będą od 2017 roku dostarczały 2,8 mln ton skroplonego gazu rocznie do Korei Południowej.
Seul ogromną większość „błękitnego paliwa”, bo około 80 proc. kupuje w krajach arabskich. Od pewnego czasu poszukiwał nowych dostawców surowca. Naturalnym wydawali się być rosyjscy producenci. W linii prostej z Korei do Rosji jest bowiem tylko około 400 kilometrów, blisko są także złoża gazu. Co więcej w połowie 2000 roku, Kogas podpisał z Sachalin Energy długoterminowy kontrakt na zakup 1,5 mln ton LNG rocznie z projektu "Sachalin-2", z opcją na dodatkowe 0,5 mln ton.
Mimo tego do podpisania z Rosjanami nowego kontraktu nie doszło, bowiem lepsze warunki i cenę zaoferowali amerykańscy producenci.
Dla Rosjan to nie tylko cios wizerunkowy, ale także strata miliardów dolarów.
Ciekawe jest uzasadnienie kontraktu przez Kogas. Koncern tłumaczy, że w ten sposób nie tylko zwiększa bezpieczeństwo dostaw, ale także zmniejsza uzależnienie od dotychczasowych dostawców i ma możliwość wynegocjowania lepszej ceny.
Dariusz Malinowski
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koreański cios w gazowe plany Rosji