Dziennik "Kommiersant-Ukraina" napisał dziś, że czwartkowe rozmowy z Rosją na temat długoterminowej umowy o dostawach i tranzycie gazu nie dały rezultatów, bo rosyjski Gazprom oświadczył, że ukraiński Naftohaz ma wobec niego dług przekraczający 700 mln dolarów.
"Kommiersant-Ukraina" zaznacza, że pod koniec maja Gazprom w oficjalnym oświadczeniu informował, że Naftohaz Ukrainy nie zalega z aktualnymi płatnościami. Wówczas też informowano, że strony przystąpiły do omówienia "warunków współpracy długoterminowej". Po czwartkowych rozmowach strony nie informowały oficjalnie o ich wynikach - przypomina dziennik i przytacza bardzo ogólnikowy komunikat Gazpromu. Powołuje się na źródła w rosyjskim koncernie, które utrzymują, że Miller odmówił omawiania ustalonych cen gazu dla Ukrainy przed spłaceniem długu przez Naftohaz. Według tego źródła nieuregulowana pozostaje też kwestia własności gazu, który jest przechowywany w ukraińskich podziemnych zbiornikach.
Inne źródło w Gazpromie zbliżone do rozmów powiedziało, że Naftohaz Ukrainy według stanu na 30 maja jest winien firmie RosUkrEnergo (pośrednik handlu gazem) 780 mln dolarów (opłaty za gaz w kwietniu i maju). W RosUkrEnergo potwierdzono, że zadłużenie Naftohzau na 5 czerwca przekraczało 700 mln dolarów.
W marcu Gazprom na ponad dwie doby zmniejszył o 50 proc. dostawy paliwa na Ukrainę. Rosyjski koncern zarzucał Kijowowi, że zalega on z opłatami za dostarczony gaz oraz zwleka z podpisaniem porozumień o współpracy w sferze gazowej w 2008 roku i kolejnych latach. Spór zakończył się porozumieniem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Naftogaz ma 700 mln dolarów długu wobec Gazpromu?