South Stream Transport AG, operator gazociągu South Stream, poinformował o opóźnieniu prac nad zabezpieczeniem finansowania dwóch pierwszych nitek inwestycji. Początkowo finansowanie miało zostać zamknięte jeszcze w tym roku, tymczasem prace zostały przesunięte na przyszły.
Problem w tym, że te nie kwapią się do tego. Co prawda podpisano szereg wielomiliardowych umów, ale wciąż cała inwestycja nie domyka się finansowo.
Być może sytuacja ulegnie zmianie jeśli Moskwa zdecyduje się dać mocne gwarancje finansowe. Jednak w obecnej sytuacji politycznej – okupacji Krymu i udziału rosyjskich wojsk w walkach na Ukrainie – może to być zbyt mało. Specjaliści są zgodni, że inwestycji grozi poślizg.
Gazociąg South Stream o przepustowości 63 mld m3 ma połączyć bezpośrednio wybrzeże Rosji i Bułgarii. Pierwszą nitką gazociągu Gazprom zamierza przesyłać gaz do Serbii, Węgier, Słowenii i Austrii.
Całkowity koszt inwestycji szacowany jest nawet na 15-17 mld euro.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie ma pieniędzy na South Stream