Wicepremier minister gospodarki Janusz Piechociński zaapelował, by odrzucić zarówno najbardziej optymistyczne, jak i te najczarniejsze szacunki, dotyczące zasobów gazu łupkowego w Polsce. W obszarze energetyki, także źródeł odnawialnych, mamy olbrzymią dynamikę zjawisk - wskazał.
Pytany o wycofywanie się z Polski amerykańskich inwestorów, wcześniej zainteresowanych wydobyciem gazu łupkowego, szef resortu gospodarki przypomniał, że na temat polskich zasobów gazu z łupków było już bardzo wiele sprzecznych analiz. Zaapelował, by odrzucić zarówno te najbardziej triumfalne, jak i najczarniejsze prognozy oraz prowadzić merytoryczną debatę.
Ocenił, że wycofanie się amerykańskich koncernów to głębszy problem - według niego - chodzi przede wszystkim o globalny spadek ilości pieniędzy przeznaczanych na inwestycje. Przypomniał też, że rozpoczyna się dyskusja na temat umowy o wolnym handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą i niewykluczone, że za kilka lat w porcie w Świnoujściu pojawią się tankowce ze skroplonym amerykańskim gazem, w konkurencyjnej cenie - mówił Piechociński.
"Pokazuję bardzo wyraźnie, jak nieprzewidywalna jest to sytuacja. Mówię to także w kontekście rozmów z naszym partnerem rosyjskim oraz problemów europejskich korytarzy gazowych" - dodał wicepremier.
Rządowy zespół energetyczny, tworzony przez kilku ministrów ma analizować sytuację na rynku, także w zakresie pozyskiwania gazu z łupków. "Potencjalni kontrahenci tworzą określone napięcia, żeby uzyskać odpowiednie przywileje czy zabezpieczyć odpowiednio swoje interesy" - ocenił szef resortu gospodarki.
Przypomniał, że podkomisje zakończyły prace nad tzw. małym pakietem energetycznym, za chwilę zajmie się nim komisja, a później Sejm. "Mamy uzgodnione z premierem Tuskiem, że w momencie, kiedy z parlamentu wyjdzie mały pakiet energetyczny Ministerstwo Gospodarki jest gotowe - pokaże, łącznie ze wskaźnikami wsparcia w OZE (odnawialne źródła eneregii - PAP), pozostałą część pakietu energetycznego" - oświadczył.
Wyraził przekonanie, że te rozwiązania zostaną przyjęte do końca tego roku, dlatego że m.in. inwestorom są potrzebne do oszacowania racjonalności wydatków inwestycyjnych. "Przy tej dynamice zmian () na państwie ciąży obowiązek, żeby bardzo wyraźnie opisać nie tylko reguły gry, a więc podatki, opłaty eksploatacyjne, ale także przestrzeń, w której będą funkcjonować podmioty gospodarcze" - wskazał.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Piechociński: odrzucić skrajne prognozy dotyczące łupków