Nie tylko PGNiG chce obniżyć ceny rosyjskiego gazu. Starania takie podjęła także słowacka spółka SPP będąca odpowiednikiem naszego potentata.
Postulaty cenowe to nie jedyne jakie słowacka spółka chce poruszyć w rozmowach gazowych z Rosją. Jak powiedział Stephen Sabik przedstawiciel SPP, firma jest także zainteresowana zmniejszeniem zakupów gazu w Rosji. Redukcja wynosiłaby 10-15 proc.
Teoretycznie to niedużo, bo chodzi zaledwie o kilkaset milionów metrów sześciennych „błękitnego” paliwa w skali roku, tyle że obrazuje to dość dokładnie nowy problem Gazpromu. Firmy europejskie zmniejszają zakupy surowca w Rosji.
Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze widać malejące zużycie gazu. To głównie efekt bumu na OZE. Po drugie jednak Rosja ze swoją polityką szantażu gazowego spowodowała, że jej wiarygodność mocno ucierpiała. A państwa szukają alternatywnych wobec rosyjskich dostawców gazu. W przypadku Słowacji gaz ma dostarczać m.in. E.On.
Zdaniem części obserwatorów krok Bratysławy to także efekt najnowszej sytuacji. Słowacja wciąż otrzymuje mniejsze niż zamawiał ilości gazu. Jak mówi się nieoficjalnie może nawet chodzić o dostawy mniejsze od zamówionych o kilkadziesiąt procent.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Słowacy jak PGNiG, chcą płacić mniej za gaz