South Stream może stać się ofiarą sankcji wobec Rosji

South Stream może stać się ofiarą sankcji wobec Rosji
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Szef bułgarskiego resortu energetyki Dragomir Stojnew nie wykluczył, że gazociąg South Stream "może stać się ofiarą pogorszenia stosunków między Rosją a UE". Wskazał, że gdyby do tego doszło, straciłyby na tym państwa Europy Południowo-Wschodniej i Środkowej.

Stojnew podkreślił, że UE powinna liczyć się ze stanowiskiem krajów, przez które gazociąg ma prowadzić.

W wywiadzie dla telewizji publicznej w piątek wieczorem minister podkreślił, że na bezpieczeństwo dostaw i zyski z gazociągu South Stream liczą, oprócz Bułgarii, także Austria, Węgry, Słowenia i Włochy. Jego zdaniem unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger (który zapowiedział zamrożenie rozmów z Rosją na temat gazociągu) powinien uwzględniać stanowisko państw unijnych związanych z projektem.

"Jeżeli dążenie do sankcji jest tak znaczne, niech wstrzymają dostawy idące przez Nord Stream" - powiedział Stojnew. Dodał, że w tej dziedzinie powinna obowiązywać solidarność. Tak samo jak istnieje Nord Stream, powinien istnieć i South Stream - mówił. Minister wskazał, że na terytorium Bułgarii gazociąg ma prowadzić przez najbiedniejszy region unijny, którego mieszkańcy liczą na ponad 5 tys. miejsc pracy, a kraj pragnie bezpieczeństwa dostaw gazu, które jest obecnie zagrożone w związku z kryzysem ukraińskim.

Minister przypomniał "koszmar z 2009 r.", kiedy Bułgaria była pozbawiona przez kilka tygodni dostaw gazu, co spowodowało straty dla jej gospodarki w wysokości 250 mln euro. "Żadnego odszkodowania za te straty nie otrzymaliśmy" - dodał.

Stojnew zapewnił, że Bułgaria podpisała z Rosją porozumienia gwarantujące, że na całym bułgarskim terytorium będzie zapewniony dostęp stron trzecich do rury, czyli że wymagania trzeciego unijnego pakietu energetycznego zostaną spełnione. Odcinek morski został wyłączony z tego pakietu, ponieważ nie tylko teoretycznie, lecz i praktycznie dostęp do rury pod wodą jest niemożliwy. Taki sam jest status innych gazociągów w UE, w tym gazociągu Nord Stream - podkreślił.

Liczący 3600 km South Stream to wspólny projekt rosyjskiego Gazpromu i włoskiej firmy ENI, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Ma prowadzić z Rosji przez Morze Czarne do Bułgarii, a następnie do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii.

Bułgaria, która otrzymuje około 85 proc. gazu z Rosji przez Ukrainę, po gazociągu South Stream obiecuje sobie dywersyfikację szlaków dostaw.

W 2012 r. wprowadzono w Bułgarii moratorium na poszukiwania gazu łupkowego i kraj nie rozważa możliwości jego zniesienia. Przystąpiono natomiast do poszukiwań gazu pod dnem Morza Czarnego.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: South Stream może stać się ofiarą sankcji wobec Rosji

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!